Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Paulina Petrykat i Artur Żmijewski poznali się w 1984 roku. To Paulina zaprosiła Artura na randkę, po której szybko zostali parą. Po ukończeniu liceum Żmijewski rozpoczął studia na PWST w Warszawie, a Petrykat poszła na Politechnikę Warszawską. To właśnie wtedy ich relacja została wystawiona na próbę. Aktor zauroczył się inną kobietą i zakończył związek z Pauliną.
Żmijewskiemu spodobała się koleżanka po fachu, Magdalena Wójcik. - Wpadła mu w oko śliczna, długowłosa blondynka o namiętnych ustach. Wywarła wtedy na nim tak wielkie wrażenie, że zupełnie stracił głowę i zerwał z Pauliną - mieli mówić znajomi aktora. Ta relacja nie trwała jednak długo, a Artur przekonał się, że to Petrykat jest miłością jego życia. Paulina wybaczyła mu chwilę zwątpienia i w 1992 roku wzięli ślub. Na początku małżeństwa zdarzały im się nieporozumienia, ale oboje wiedzieli, że muszą zaakceptować różnice charakterów i nauczyć się sobie ustępować. - Najważniejsza okazała się obopólna dobra wola i to, że się kochamy - powiedział aktor. Para doczekała się trójki dzieci: Ewy, Karola oraz Wiktora. Po narodzinach córki Żmijewski doskonale odnalazł się w roli ojca. - Uwiodła mnie od razu, gdy wziąłem ją w ramiona - wspominał.
Żmijewski po latach przyznał, że ciężko mu było pogodzić życie prywatne z zawodowym. - Nie widziałem wszystkiego, kiedy dzieciaki dorastały. Przegapiłem, kiedy stawały na nogi, mówiły pierwsze słowa. Paulina była przy nich, ja nie. Bycie aktorem łączyło się z wyrzeczeniami, a koszt ponosiła rodzina - powiedział w jednym z wywiadów. Dziś małżonka i dzieci są dla niego najważniejsze. Gdy nie pracuje, spędza czas z bliskimi. - Nie mam ochoty na żadne ekscesy czy skandale. Nie chadzam do knajp, nie jestem typem rozrywkowym. Mam tak mało czasu, że wolę go spędzać z rodziną - wyznał.