Więcej newsów znajdziesz na Gazeta.pl
Temat "paragonów grozy" wraca jak bumerang. Niedawno pisaliśmy o paragonie znad Bałtyku, gdzie jedna z użytkowniczek TikToka za dwie zapiekanki, colę i piwo zapłaciła 76 zł, co oburzyło ludzi w sieci. - "To złodziejstwo", "Nie stać mnie na wakacje w Polsce" - pisali. Teraz sieć obiegł paragon prosto z Tatr.
Jak się okazuje, wysokie ceny są nie tylko nad morzem, lecz także w górach. Na twitterowym profilu Górski Świat udostępniono ostatnio zdjęcie zrobione przez Martę Pardyak, która nad Morskim Okiem kupiła butelkę wody. Okazuje się, że za 1,5 litra zapłaciła aż 14 zł! - Cena czyni CUDA... nad #Morski_Okiem - napisano w opisie zdjęcia.
Pod postem na Twitterze pojawiło się wiele komentarzy od internautek oraz internautów. Część osób nie kryje oburzenia wysokimi cenami, inni natomiast są zdania, że jeśli "jest popyt, jest cena".
Wstrząsające, świat na pewno się upomni o prawa polskich turystów do wody za grosze w schroniskach tatrzańskich. Woda w schronisku prawem, nie towarem!
Czyli 10-krotna przebitka. W lokalnym markecie kupiłam po 1,35 zł
To już dawno przestało być schroniskiem, ze świecą szukać teraz takich prawdziwych
I niech ktoś powie, że to jest normalne
W knajpie na Krupówkach 0,33l kosztuje ok. 7 zł. W schronisku w górach 14 zł za 1,5 litra, gdzie transport jest dużo bardziej utrudniony. Można też zabrać w trasę wodę kupioną w dyskoncie za dużo mniejsze pieniądze
Co w tym dziwnego, cena jest jaka jest. W czym problem? Najlepiej jakby była po 2 zł. Takie mamy realia, a jak ktoś lubi narzekać, to trzeba zostać w domu. Wakacje, wyprawy, wypoczynek kosztuje
Jest popyt, jest cena
- piszą.