Ile pieniędzy powinniśmy włożyć do koperty dla nowożeńców? Ta kwestia w sezonie weselnym wzbudza zwykle spore emocje. - Jestem przekonana, że dla pary młodej to obecność bliskich im osób jest w tym dniu najważniejsza. Do koperty każdy wkłada tyle, na ile może sobie pozwolić. Tu nie ma reguł, ani innych wytycznych, może poza jedną: prezent nie powinien być nadmiernym obciążeniem dla darczyńcy, a jedynie wyrazem sympatii dla nowożeńców - powiedziała jakiś czas temu Izabela Janachowska, ekspertka specjalizująca się w tematyce ślubnej.
Nie jest jednak tajemnicą, że w ostatnich latach wiele osób czuje presję, by włożyć do koperty jak największą kwotę. O tym problemie napisała do nas niedawno jedna z naszych czytelniczek. Publikujemy w całości jej list.
Moja mama jest nauczycielką pracującą w niedużym miasteczku powiatowym. Mimo że nie zarabia dużo, bardzo stara się, by jej prezenty ślubne nie różniły się zbytnio od tych, jakie dają inne. Przez to w ostatnich miesiącach wpadła w kłopoty finansowe.
W tym roku mama ma aż cztery wesela. Co istotne, jedno z nich to wesele jej chrześniaczki. Wszystkie te imprezy wiążą się ze sporymi wydatkami. W samym lipcu na prezenty weselne mama musiała przeznaczyć aż trzy tysiące złotych. A przecież zarabia niewiele więcej!
Gdy dowiedziałam się, że mama pożyczyła pieniądze na prezenty weselne od koleżanek, nie wiedziałam, co powiedzieć. Po pierwsze zastanawiałam się, czy 1000 złotych do koperty to nie za dużo? Po drugie, miałam oczywiście pretensje o to, że nie zgłosiła się o pomoc do mnie.
Teraz okazało się, że mama musi oddać znajomym ponad dwa tysiące. Dla niej to spora kwota. Oczywiście zaproponowałam, że pomogę jej w spłacie tych pożyczek. Nie zmienia to jednak faktu, że cała ta sytuacja skłoniła mnie do smutnych refleksji.
Mieszkam w Warszawie, zarabiam znacznie więcej niż moja mama. W tym roku uczestniczyłam w dwóch weselach. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, do koperty włożyłam 500 złotych. Uważam, że wyższe kwoty to przesada - zwłaszcza w przypadku osób niezbyt zamożnych, jak moja mama. Ona twierdzi, że w jej okolicy wszyscy teraz dają do koperty minimum 1000 złotych. Z tego powodu, ona nie może dać mniej.