Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Nikt nie spodziewał się takiego występu. 28-letnia Kylie Frey jeszcze przed pokazem swojego talentu zainteresowała jurorów. Jak się okazało, od najmłodszych lat brała udział w rodeo. Zamiłowanie do muzyki odkryła, gdy odśpiewała hymn przed jednym z pokazów. Dziewczyna uwielbia także "Mam talent" i na wielu imprezach... parodiowała Simona Cowella.
Gdy Kylie przedstawiła się członkom jury, Simon Cowell zapytał ją, czy od dawna marzyła o wzięciu udziału w programie. Okazało się, że dziewczyna od lat jest ogromną fanką talent show. Co więcej, na wielu imprezach parodiowała charyzmatycznego jurora. Sofía Vergara poprosiła ją, aby szybko wcieliła się w tę rolę.
Speszona 28-latka zgodziła się, a po chwili namysłu sparodiowała brytyjski akcent jurora. Cowell był ewidentnie zaskoczony. Odparł tylko "to było okropne... ale wciąż mi się podoba". Następnie poprosił dziewczynę o wykonanie zaplanowanego utworu.
Kylie zdecydowała się wykonać utwór pod tytułem "Horses in Heaven". Piosenka ma dla niej szczególne znaczenie. - Dziadek powtarzał mi, że jeśli wytrwale będę odśpiewywać hymn na każdym rodeo, w końcu ktoś zaprosi mnie na NFR, czyli odpowiednik Super Bowl naszych zawodów - powiedziała uczestniczka. Chwilę później jurorzy zachwycili się jej głosem i umiejętnościami gry na gitarze.
Twarze jurorów jedynie podkreślały, jak wielki talent ukrywała w sobie dziewczyna. Wykonanie utworu w jej wydaniu spodobało się nawet Simonowi Cowellowi. Na twarzach wielu osób z publiczności pojawiły się łzy, a po zakończeniu występu 28-latka została nagrodzona owacjami na stojąco.