Zamiast drogich maseczek, używa błota z ogródka. Nie róbcie tego w domu. "Będziesz miała problem"

Jedna z użytkowniczek TikToka opublikowała nagranie, na którym nakłada na włosy i twarz błoto z własnego ogródka. Kobieta uznała, że ma to więcej sensu niż kupowanie drogich masek z popularnych drogerii. Czy na pewno? Widzowie natychmiast ją ostrzegli.

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl

Każdy ma prawo publikować na TikToku treści, jakie tylko mu się podobają i nie zawsze są one merytoryczne. Czasem praktyki stosowane przez influencerów czy samozwańczych ekspertów mogą być szkodliwe dla zdrowia. Ostatnio 21-latka, której profil obserwuje ponad 21 tys. osób, a nagrania osiągają milionowe zasięgi, stwierdziła, że swoją zdrową cerę i włosy zawdzięcza nakładaniu na twarz i głowę błota, które znajduje się w ogródku. Internauci natychmiast zaprzeczyli jej teorii.

Zobacz wideo Beata Tadla wstaje o 3 w nocy. Jak dba o cerę?

Zamiast drogich maseczek, używa błota z ogródka

21-latka opublikowała nagranie z ogródka i pokazała, jak wygląda jej błotna pielęgnacja. "Większość z Was obrzydzi to, że nakładam na twarz i włosy błoto z ogródka, podczas gdy zachwycicie się błotnymi maseczkami swoich ulubionych marek, które kosztują 50 dolarów" - napisała. Dodała też, że właśnie takim praktykom zawdzięcza czystą i promienną skórę oraz zdrowe włosy. Tyle że nie miała racji. Błotne maski, które dostępne są w sklepach, są przetworzone, przebadane klinicznie i bezpiecznie dla cery. Stosowanie ziemi, w której znajdują się żywe organizmy i bakterie, jest szkodliwe dla zdrowia. 

Nie róbcie tego w domu

Nagranie skomentowało ponad 12 tys. osób. "Robiłam tak jako dziecko i nabawiłam się grzybicy", "Będziesz miała problem", "Jest różnica pomiędzy błotem z ogródka, a błotem, które zostało oczyszczone i przetworzone", "To nagranie: Jak zarazić się grzybicą", "Z błotnych masek, które są w sklepach, usunięto wszystkie bakterie i grzyby!" - czytamy w komentarzach. 

Więcej o: