Katarzyna Skrzynecka za ekranach zadebiutowała w 1985 roku rolą w filmie Jakuba Rucińskiego, "Pewnego letniego dnia". Występowała w takich serialach jak "Graczykowie", "Bulionerzy", "Czułość i kłamstwa" czy "Kopciuszek". Od lat występuje też na deskach teatrów. Ma też sporo sukcesów wokalnych. Śpiewała w musicalu "Metro", na Festiwalu w Opolu zdobyła nagrodę podczas konkursu Debiutów, a kilka lat później trzecie miejsce podczas konkursu Premier. Przez kilka lat była jurorką w programie "Twoja twarz brzmi znajomo".
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Katarzyna Skrzynecka od początku kariery zmienia styl i bawi się modą. Ale od lat pozostaje jednak wierna blond włosom. Eksperymentuje za to z fryzurami. I choć największe przeobrażenia przechodzi na scenie, gdzie często występuje w perukach, to każda z nawet niewielkich przemian natychmiast zwraca uwagę fanów. Od bardzo krótkich i ostro wycieniowanych, przez długie, sięgające ramion pasma, grzywkę czy fale - aktorka nie boi się metamorfoz.
Ewolucję jej fryzur najlepiej uwidaczniają zdjęcia. Na tych pochodzących z 1994 roku Skrzynecka wydaje się nie do poznania. Burza blond loków i luźne upięcie podkreślały jej urodę. W 2003 roku piosenkarka i aktorka zaskoczyła jednak króciutką i modną wtedy fryzurą na pazia oraz balejażem, w którym dominowały jasne tony. Pasma zaczęła w końcu zapuszczać, w 2005 roku nosząc je w krótkiej wersji do ramion i z grzywką na bok. Cięcie to po latach wróciło do łask w odświeżonej wersji, w 2022 roku zaskoczyła bowiem fanów radykalną zmianą, prezentując boba z prostą grzywką. Zanim jednak ponownie skróciła swoje włosy, udało jej się je zapuścić aż do łopatek. Dłuższą fryzurę nosiła przez kilka kolejnych lat.
Katarzyna Skrzynecka w 1994, 2004 i 2009 roku FOT. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl, Grażyna Jaworska / Agencja Wyborcza.pl, Rafał Mielnik / Agencja Wyborcza.pl
W 2019 roku Katarzyna Skrzynecka zaskoczyła nową sylwetką. Gwiazda za pośrednictwem Instagrama pochwaliła się, że w pięć tygodni schudła 10 kilogramów. Jak zdradziła, utrata wagi to zasługa ograniczenia mięsa i produktów odzwierzęcych. Wytrzymanie na diecie wegańskiej nie było jednak łatwe, Skrzynecka przyznała bowiem, że uwielbia mięso i czuje się raczej jak "drapieżnik".
Drapieżnik jeno na liściach to trudne wyzwanie. Powoli mentalnie i temperamentem zamieniam się w lamę (zwierzę lamę), a zawsze byłam babą piorun. Ale daję radę
- pisała w 2019 roku. W komentarzach nie brakowało zachwytów od fanów.