Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wiele osób od razu próbuje pozbyć się wszelkich owadów przesiadujących w ogrodzie. Należy jednak pamiętać, że nie każdy gatunek żeruje na uprawach. Niektóre z nich mogą okazać się niezwykle pomocne. Złotook jest jednym z najbardziej przydatnych skrzydlatych sąsiadów. Jak go rozpoznać?
Złotook, czyli Chrysoperla carnea to owad średniej wielkości o charakterystycznym zielonym ubarwieniu. Dorosły osobnik osiąga rozmiary od 10 do 20 mm. Ma wąski odwłok i przeźroczyste, żyłkowate skrzydełka, które potrafią sięgać 55 mm rozpiętości. Cechą charakterystyczną tego gatunku są dobrze widoczne oczy, mieniące się złotymi połyskami. Stąd też bierze się jego nazwa.
Złotooki z reguły można spotkać niedługo po zmierzchu. Za dnia rzadko opuszczają schronienie. Zwykle zimują pod odstającą korą drzew, jednak równie często mogą się pojawiać w domach. Nie stanowią żadnego zagrożenia dla ludzi. Przez swój wygląd są czasami mylone z molami, stąd też wiele osób postanawia się ich jak najszybciej pozbyć. To spory błąd.
Nietypowy owad potrafi być najlepszym przyjacielem ogrodników. Dlaczego? Wszystko dzięki pokarmowi, którym się żywi. Podstawą diety złotooków są mszyce, roztocza, przędziorki, larwy miodówek i zwójek oraz czerwce. Ponadto żywią się także jajami stonki ziemniaczanej. Oprócz tego posilają się pyłkami i nektarem roślin. Aby zachęcić je do zawitania w twoim ogrodzie, zastanów się nad posadzeniem w nim gryki, macierzanki lub facelii.
Złotooki są niezwykle skuteczne w likwidacji szkodników. Jedna larwa w trakcie całego cyklu rozwojowego potrafi zjeść 500 mszyc czy nawet 2000 przędziorków. Owady żyją od 1 do 3 miesięcy. W ciągu jednego sezonu w ogrodzie może pojawić się kilka pokoleń tych insektów. Jeśli chcesz więc zadbać o zdrowie swoich upraw, dobrze jest żyć ze złotookami za pan brat.