Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Nagranie przedstawiające niecodzienne zdarzenie na ślubie cywilnym w Wenezueli obecnie bije rekordy popularności - na TikToku ma już ponad 7 mln wyświetleń. Filmik przedstawia moment, w którym panna młoda postanawia zażartować po usłyszeniu pytania od urzędnika. Wówczas nie spodziewała się jednak konsekwencji swojego zachowania.
Na początku wszystko szło zgodnie z planem. Para młoda i zaproszeni goście szeroko się uśmiechali, a urzędnik prowadził całą ceremonię zgodnie z protokołem. W pewnym momencie zwrócił się do pana młodego: "Panie Danilo, czy z własnej i nieprzymuszonej woli chce pan pojąć Miriam za żonę?". Mężczyzna bez chwili wahania odpowiedział "tak".
Wówczas z takim samym pytaniem urzędnik zwrócił się do panny młodej, która postanowiła na moment odejść od oficjalnej konwencji uroczystości i zażartować. "Pani Miriam, czy z własnej i nieprzymuszonej woli chce pani pojąć za męża Danilo?" - zapytał urzędnik. Kobieta w pierwszej chwili rzuciła krótkim "nie", zachichotała i niemal natychmiast zmieniła odpowiedź na "tak". Mimo że zgromadzeni goście się roześmiali - urzędnik uznał, że tego typu zachowanie jest niedopuszczalne. Poważnym tonem oznajmił, że nie można tak żartować.
Przeprosiny i tłumaczenie się stresem i silnymi emocjami w związku ze ślubem nie pomogły. Uroczystość została przerwana. - Nie ma przeprosin. Niestety dziś nie będziemy mogli dokończyć uroczystości. Proszę zgłosić się do sekretariatu i ustalić inną datę - powiedział urzędnik. Po chwili oddał im również pudełeczko z obrączkami, wyjaśniając zaskoczonej parze, że w tym momencie pozostaje im jedynie wziąć ślub kiedy indziej.
Co ciekawe, jak wyjaśnia na TikToku wenezuelski prawnik, Fernando Jose Arias, urzędnik miał prawo do przerwania uroczystości w takiej sytuacji - żarty podczas ślubu nie powinny bowiem mieć miejsca. Niektórzy internauci są jednak innego zdania, a pod postem wybuchła burzliwa dyskusja. "Uważam, że mimo wszystko powinien przymknąć na to oko. Przecież to był tylko niewinny żart..." - napisał jeden z komentujących.