Przez lata porywał kobiety, wpadł dopiero w te wakacje. Ostatnią więził w celi z pustaków

W ostatnim czasie amerykańskie media rozpisują się na temat makabrycznego porwania, do którego doszło w te wakacje - a dokładniej 15 lipca br. 29-letni porywacz Negasi Zuberi jest już w rękach policji, jednak mężczyzna może mieć na koncie o wiele więcej ofiar.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Piekło kobiet. Przemoc seksualna to w Polsce codzienność

Zdaniem federalnych, napastnik prawdopodobnie dopuścił się czterech innych ataków na tle seksualnym w czterech różnych stanach. Od 2016 roku mężczyzna miał mieszkać na przemian w łącznie 10 stanach - czytamy na łamach Nypost.com. FBI ustaliło, że porywacz najpierw odurzał swoje ofiary, podając im tzw. pigułkę gwałtu. Ale używał też podstępu w postaci podszywania się pod policjanta - pokazywał m.in. fałszywą odznakę.

Tak było w przypadku jego ostatniej ofiary. Na szczęście kobieta zdołała oswobodzić się z "więzienia", w którym zamknął ją przestępca. Następnie zawiadomiła odpowiednie służby. Jej wola przetrwania i opanowanie prawdopodobnie pozwoliły uchronić kolejne potencjalne ofiary przed napastnikiem. Jak podają media, 29-latkowi może grozić nawet dożywotnie pozbawienie wolności.

Informacje o schwytaniu porywacza mieszkanki Seattle zamieścił w mediach społecznościowych również reporter newsowy z Portland, Mike Benner. Dziennikarz napisał, że 29-latek najpierw dopuścił się napaści seksualnej, a później przetrzymywał kobietę we własnoręcznie wybudowanej celi z pustaków. "Władze obawiają się, że w całym stanie może być więcej ofiar, które się nie zgłosiły" - czytamy w jego wpisie. Załączył również zdjęcia prowizorycznego "więzienia", w którym oprawca najprawdopodobniej planował więzić porwaną.

Oszukał pracownicę seksualną i uwięził ją w celi z pustaków. Kobiecie udało się uciec

Według ustaleń służb, całe porwanie mieszkanki Seattle było mozolnie zaplanowane. 15 lipca 2023 roku Zuberi przejechał swoim samochodem łącznie 700 kilometrów. Dotarł do Aurora Avenue - dzielnicy Seattle, w której można spotkać pracownice i pracowników seksualnych. Zaczepił jedną z kobiet kłamiąc, że jest policjantem. Pokazał jej swoją fałszywą odznakę. Po odbytym stosunku seksualnym zagroził kobiecie, że ją aresztuje. Następnie poraził ją paralizatorem i nieprzytomną zawlókł do swojego auta. 

Skrępował swojej ofierze ręce i nogi kajdankami, a następnie ruszył w podróż powrotną. Jak wynikało z późniejszych zeznań kobiety (która szybko domyśliła się, że nie ma do czynienia z żadnym przedstawicielem służb), w drodze Zuberi wielokrotnie ją napastował. Gdy dotarli do jego domu w Klamath Falls w Oregonie, mężczyzna zamknął porwaną kobietę w wybudowanej przez siebie celi. Więzienie z pustaków, które zbudował, znajdowało się tuż obok jego miejsca zamieszkania.

W zbudowanym z ułożonych do samego sufitu pustaków pomieszczeniu było jedynie krzesło i jedna żarówka zwisająca ze sklepienia. Drzwi do celi były metalowe. Porywacz je zatrzasnął i zostawił porwaną w środku. Jak pisze z kolei brytyjski serwis Metro.co.uk, "kobieta zasnęła na krótką chwilę. Po przebudzeniu doszła do wniosku, że prawdopodobnie zostanie zabita, jeśli nie uda jej się uciec".

"Jej opanowanie i wola przetrwania uratowały wiele kobiet"

Postanowiła zawalczyć o swoje życie. Uderzała w drzwi rękoma tak mocno, że aż zalały się krwią. Jednak porwana nie poddała się i dzięki ogromnego wysiłkowi wyłamała metalową pułapkę. - Jej opanowanie i wola przetrwania być może uratowały wiele kobiet przed podobnym koszmarem - mówił cytowany przez zagraniczne media jeden ze śledczych FBI zajmujących się sprawą.

Kolejnym przerażającym aspektem sprawy były notatki porywacza, które znaleziono w trakcie  przeszukiwania jego domu. Pisał w nich m.in. porady dla samego siebie, np. "Zostaw telefon w domu" albo "upewnij się, że ta osoba nie rodziny. Nie chcesz żadnego dochodzenia w tej sprawie" - czytamy na łamach Metro.co.uk. Na szczęście dzięki temu, że kobieta szybko zawiadomiła służby, oprawcę udało się zatrzymać już następnego dnia.

Jak się okazało, 29-letni porywacz jest żonaty i ma kilkoro dzieci. W momencie jego zatrzymania, do którego doszło na parkingu supermarketu Wallmart, jedno z nich siedziało mu na kolanach. W aucie była również jego żona. Nie obyło się jednak bez incydentów - przestępca próbował zniszczyć swój telefon komórkowy i długo nie chciał opuścić pojazdu. Specjalnie zaciął się też nożem, by wywołać krwotok.

Źródła: Mike Benner- KGW/Facebook/Nypost.com/Metro.co.uk

Więcej o: