Jej droga do zdrowia i odpowiedniej wagi była dość długa i wyboista, ale doświadczenia dały jej siłę i zainspirowały ją do wspierania innych kobiet. Rachael jest mamą trójki dzieci. Wszystko zaczęło się od chwili, gdy stanęła na wagę po swojej ostatniej ciąży. Gdy zobaczyła na liczniku 90 kilogramów, postanowiła podjąć walkę o powrót do dawnej sylwetki. Był to przełomowy moment w jej życiu. Wspomnieniami z tego okresu oraz różnymi przemyśleniami na ten temat często dzieli się z obserwującymi na Instagramie.
Wiele razy zastanawiałem się nad tym, jak inne byłoby dzisiaj moje życie, gdybym kilka lat temu nie rozpoczęła walki o swoje ciało. Cierpiałam na bóle pleców, bóle stawów, miałam wysokie tętno spoczynkowe, osteopenię, okropny związek z jedzeniem, niską pewność siebie i gdybym kontynuowała te przyzwyczajenia, to byłabym na skraju cukrzycy, jakiegoś rodzaju choroby serca i prawdopodobnie głębokiej depresji. Codziennie dziękuję sobie za tę ciężką rozmowę z moim bratem. To była pobudka, której potrzebowałam
- napisała w jednym z postów na popularnej platformie.
Na początku Rachael postanowiła zmienić nawyki żywieniowe. Zdecydowała też, że będzie realizować swój cel metodą małych kroków. Przyznała, że wcześniej nie zwracała uwagi na to, co je. Odżywiała się głównie węglowodanami, nie stroniła od cukru. Jej posiłki praktycznie nie zawierały białka, a pomiędzy nimi podjadała białe pieczywo z dżemem.
Tak więc, węglowodany zamieniła na zdrowsze wersje. To również wpłynęło na jej nawyki zakupowe. Dotychczasowe wybory starała się zastępować np. komosą ryżową, wybierała pełnoziarniste, ciemne pieczywo i brązowy ryż. Zwykły makaron zastąpiła tym z ciecierzycy i soczewicy.
Oprócz dobrze zbilansowanej, bogatej w białko diety, postawiła też na aktywność fizyczną. Zaczęła od spacerów. Na początku spacerowała wokół bloku po 10 minut, z czasem zaczęła robić domowe, 20-minutowe treningi z ciężarkami.
Wciąż wspominam ten pierwszy spacer wokół bloku, kiedy bolały mnie stopy i plecy od całego ciężaru, który nosiłam, ale miałam misję, nie tylko dla siebie, ale też dla rodziny. Nie wiedziałam, że zmienię każdą część mojego życia
- napisała w jednym z wpisów na Instagramie.
Wielokrotnie podkreślała, że jej myślą przewodnią było przede wszystkim to, żeby się nie śpieszyć, być uważnym na potrzeby swojego ciała i zwiększać natężenie ćwiczeń stopniowo. Spacerowanie najpierw zmieniło się w lekki trucht. Z czasem zaczęła biegać. I - jak wspomina - obserwowała tylko, jak waga leci w dół. Tygodniowo chudła kilogram.
Jak zaznacza, cały proces jej przemiany odbył się bez "żadnych tabletek, żadnej operacji, żadnych suplementów". Imponującą metamorfozę przeszła, mając 44 lata. W jednym z postów wyznała, że zmiany, które zaszły nie tylko w jej wyglądzie zewnętrznym, ale też w sposobie myślenia sprawiły, że w końcu czuje się pewna siebie i szczęśliwa.
"Jestem w najlepszej formie w jakiej kiedykolwiek byłam. Mam nową pewność siebie (...) dzięki wyjściu ze strefy komfortu, skupieniu się na ćwiczeniach, tworzeniu nowych zdrowych nawyków i odpowiedzialności za wszystko, co wkładam do ust" - pisze na Instagramie Rachael. Jej inspirującą historię opisywały również brytyjskie media, m.in. dziennik "Daily Mail".
Źródła: Instagram/Plotek.pl/Dailymail.co.uk/thenationalnews.com