Soda to produkt, który zawsze warto mieć w domu. Kosztuje grosze, a użyjemy jej i do pieczenia, i do porządkowania. Znajdzie się też sporo zastosowań kosmetycznych. Jednym z nich jest problem, o którym piszemy właśnie dziś. Dotyczy w zasadzie większości Polaków. Zwykle jednak radzimy sobie za pomocą specyfików dostępnych w drogeriach. Te jednak swoje kosztują - niektóre naprawdę całkiem sporo. Zdecydowanie więc warto przetestować sodę. A nuż uda nam się zaoszczędzić.
Jak się okazuje, soda działa doskonale jako antyperspirant. Ma działanie absorpcyjne, zatem łatwo wchłania nadmierną wilgoć. W dodatku jest też antybakteryjna, czyli zapobiega rozwojowi bakterii. Zatem właśnie dzięki sodzie pozbędziemy się problemu mokrych plam na ubraniach, a także nieprzyjemnego zapachu, który nierzadko wpływa na nasz komfort - zarówno fizyczny, jak i psychiczny.
W dodatku sodę przeważnie znajdziemy w każdym domu, a jeśli nie - w sklepie kupimy ją za grosze. W porównaniu do cen dezodorantów robi to naprawdę dużą różnicę. Jak zastosować ją w miejscach, w których się najbardziej pocimy? Nie trzeba robić specjalnych mieszanek. Nie musimy nawet brudzić żadnej miseczki ani łyżeczki.
Zaczynamy od umycia pach i innych miejsc, które chcemy potraktować sodą. Następnie zwilżamy dłonie i nakładamy na nie trochę sody. Pocieramy dłonie o siebie, aż z sody i wody powstanie papka. Kolejny krok to nałożenie jej na skórę i wcieranie, aż się wchłonie. Gdy skóra wyschnie, możemy założyć ubranie.
Trzeba przyznać, że to chyba najprostszy sposób na taki domowy dezodorant. Żadnych przyrządów, żadnych mikstur. Jedyne, na co musimy uważać, to kwestie podrażnień. Soda może bowiem wpłynąć na skórę do nich skłonną. Warto więc przetestować ją na mniejszym obszarze, a jeśli odczujemy pieczenie, przemyjmy pachy.