Więcej praktycznych porad na stronie Gazeta.pl
Na co dzień o tym nie myślimy, ale gdy się przytrafi, jesteśmy w kłopocie. Brak prądu (niezależnie czy na skutek awarii, czy przerwy w dostawie) zwykle zastaje nas w najmniej odpowiednim momencie. Nie wszyscy dysponują generatorem, który może uratować sytuację, więc lepiej się do takiej sytuacji przygotować.
Brak prądu, szczególnie po zmroku potrafi być bardzo uciążliwą sytuacją. Szczególnie gdy okazuje się, że to nie "wywalony korek', a poważniejsza sprawa. Latarka w telefonie uratuje sytuację, ale należy pamiętać, że bateria telefonu może się szybko rozładować. W takiej sytuacji ratunkiem są świeczki i tradycyjne latarki. Ważne także, żeby zarówno świeczki, jak i latarkę trzymać w łatwo dostępnym miejscu. Poszukiwanie ich na dnie szuflady lub w szafce pod stertą innych rzeczy może się okazać karkołomnym zadaniem po ciemku. Należy pamiętać o zapałkach lub zapalniczce do zapalenia świeczek, a także zapasowych bateriach do latarki. Przerwie w dostawie prądu mogą także towarzyszyć problemy z wodą, warto więc mieć w domu kilka butelek "na wszelki wypadek". Jeśli z brakiem prądu wiąże się w naszym przypadku brak ogrzewania, dobrze mieć także termofor, żeby zapewnić sobie względny komfort nocą (nie wiadomo, kiedy prąd znów pojawi się w gniazdkach).
Nie wiemy, ile potrwa awaria lub przerwa w dostawie, dlatego dobrze jest nie otwierać lodówki i zamrażarki, jeśli nie jest to konieczne. W ten sposób urządzenie dłużej zachowa odpowiednią temperaturę i nie ucierpi jedzenie. Lepiej też nie pozostawiać zapalonych świeczek w "ryzykownych miejscach" (w sąsiedztwie zasłon, na dywanie, przy łóżku).