Robaki w czereśniach to nieprzyjemny widok, który może powodować, że przechodzi nam ochota na te pyszne, letnie owoce. Skąd się tam biorą? Najczęściej "zamieszkane" są te, które zbierane są od drugiej połowy czerwca. Dzieje się tak, ponieważ wtedy swój czas ma owad o nazwie nasionnica trześniówka. To ona składa jaja i to jej larwy można spotkać w czereśniach. Szkodnik należy do gatunku muchówek i ma wielkość ok. 4 mm.
Robaczywe owoce to nie jest coś, czego chcemy. Dlatego też nie pozostaje nic innego, jak szukać skutecznych metod, by zapobiegać pojawieniu się szkodników. Opryski są jednym z wyjść. Kiedy pryskać czereśnie na robaki? Pierwsze opryski powinno wykonać się już zaraz po tym, jak drzewo przestanie kwitnąć. Następnie należy je kilka razy powtórzyć (co 14 dni). Substancja, której się do tego używa to np.: Decis 2,5 EC, Calypso 480 SC, Patriot 100 EC lub Mospilan 20 SP. Należy też obserwować, czy pojawiają się same muchówki. Jeśli tak, to opryski należy wykonać ok. 7 dni po zauważeniu owadów.
Jest kilka sposobów, by zapobiegać zalęgnięciu się tych owadów. Ich skuteczność może być jednak mniejsza niż środków chemicznych. Jeśli jednak komuś zależy na naturalnych sposobach, może je wypróbować, by nie zastanawiać się, kiedy pryskać czereśnie na robaka. Jedną z metod są pułapki w postaci żółtych lepów, które można powiesić na drzewie. Owady zaskakująco chętnie doń przywierają, ale niestety na pewno nie wszystkie. Warto też pamiętać, że larwy nasionnicy trześniówki zimują w glebie. Wychodzą z owoców i tam czekają do następnego sezonu. Dlatego rozłożona pod drzewami folia lub jakaś włóknina może zapobiec ich wylęganiu się na wiosnę. Dobrze swoją rolę spełniają też siatki na owoce na drzewach, ale trzeba pamiętać, że muchówka jest niewielkich rozmiarów, bo ok. 4 mm. Oznacza to, że siatka, której się użyje, powinna mieć oczka nie większe niż ok. 1,8 mm. Sprawdza się to zwłaszcza przy małych drzewach, które jednocześnie chronione są też przed ptakami.
Wsyp do czereśni jedno opakowanie i chwilę poczekaj. Robaki same wyjdą z miski. 'I ja to jem?' Fot. Svetlana Semenovskaya / iStock
Odpowiedź zależy od tego, jaką metodę walki ze szkodnikami chce się wybrać jako główną. Jeśli podejmie się decyzję o tym, by wypróbować naturalne sposoby, to może się okazać, że w razie ich nieskuteczności będzie też za późno na opryski chemiczne. Z drugiej zaś strony pomysł, kiedy pryskać czereśnie nie musi być trafiony, gdy planuje się uprawy eko z użyciem naturalnych środków.
I na to również jest sposób. Jeśli wskazane metody zawiodą i jednak pojawią się owoce z larwami, szkoda jest je po prostu wyrzucić. Wówczas najlepiej zalać zebrane owoce zimną wodą i zostawić na ok. 30 - 60 minut. Robaki te nie oddychają pod wodą, więc zaczynają się dusić i opuszczają czereśnie. Po upływie tego czasu wystarczy więc odcedzić czereśnie, bo na dnie miski powinny znajdować się te nieprzyjemne larwy. Metoda więc na to, jak pozbyć się robaków z czereśni, jest dość prosta.
Ważną informacją jest to, że same robaki, czyli larwy nasionnicy trześniówki, nie są toksyczne i nie wydzielają żadnych trujących substancji. Jeśli więc zje się taki owoc, nie powinien on w żaden sposób zaszkodzić. Są one jednak dla większości osób ohydne i zdecydowanie zniechęcają do spożywania czereśni. Jeśli usunie się robaki z czereśni, owoc również można zjeść. Nie ma w nim żadnych toksycznych substancji zostawionych przez larwę, ale niewątpliwie znajdują się tam jej odchody. Jeśli i to nam nie obrzydza spożycia owocu, można śmiało je jeść. Jeśli zaś wszystko to nam przeszkadza, to warto przemyśleć oprysk na czereśnie na robaki.
Zobacz też: Zamiast zjadać, rozgnieć i nanieś na twarz. Po 15 min będzie nawilżona i promienna jak nigdy dotąd