Andrzej Bobola i jego przepowiednie dla Polski. Przewidział, co stanie się po wojnie

Andrzej Bobola, święty Kościoła katolickiego, miał objawić się aż trzem osobom. Jak wynika z ich relacji, za każdym razem apelował o wzmocnienie wiary Polaków. Poza tym przekazywał istotne informacje dotyczące przyszłości naszego kraju.

Andrzej Bobola żył w latach 1591-1657. Był duchownym zwanym "apostołem Polesia", zginął śmiercią męczeńską. W 1755 roku papież Benedykt XIV zaliczył Bobolę do grona męczenników. Warto zaznaczyć, że to jeden z katolickich patronów naszego kraju. 

Zobacz wideo Jak pokolenie Z wyobraża sobie ślub?

Święty Andrzej Bobola i jego przepowiednie

Święty miał objawić się aż trzem osobom. Za każdym razem apelował o wzmocnienie wiary Polaków. Pierwsza przepowiednia Boboli miała miejsce w 1702 roku. Miał on wówczas ukazać się rektorowi Marcinowi Godebskiemu. - Szukasz patrona, który ochroni Kolegium? Masz przecież mnie. Jestem twoim współbratem: Andrzejem Bobolą, zabitym przez Kozaków w obronie wiary. Odszukaj moje ciało. Bożą wolą jest bowiem, żebyś oddzielił mnie od innych - miał wówczas przekazać święty. Po tym objawieniu znaleziono trumnę z ciałem Boboli. Po otwarciu krypty duchowni ujrzeli jego ciało. Co ciekawe, mimo upływu lat, nie uległo ono rozkładowi. Uznano to wówczas za cud. 

"Gdy wojna, której masz obraz przed sobą, zakończy się pokojem"

Natomiast kolejna przepowiednia świętego miała miejsce w 1819 roku. Tym razem ukazał się ojcowi Alojzemu Korzeniowskiemu w Wilnie. W czasie modlitwy o niepodległość Polski duchowny nagle ujrzał oblicze Boboli. Święty polecił mu wyjrzeć przez okno. Korzeniowski zobaczył wówczas przerażający konflikt. - Gdy wojna, której masz obraz przed sobą, zakończy się pokojem, Polska zostanie odbudowana i ja zostanę uznany jej głównym patronem - miał powiedzieć wówczas męczennik. Co ciekawe, święty w pewnym momencie zaczął objawiać się także ks. Józefowi Niżnikowi w latach 80. ubiegłego wieku. Duchowny opisał te spotkania w książce "Św. Andrzej Bobola. Bohater Chrystusowy". Święty miał mu wówczas powiedzieć: "Zacznijcie mnie czcić". Przez te słowa w naszym kraju zaczęto szerzyć jego kult. 

Warto zachować dystans  

Przepowiednie różnych mistyków cieszą się ogromną popularnością. Dobrze, jeśli podchodzimy do nich z dystansem i są one dla nas co najwyżej formą wskazówki lub rozrywką. Gorzej, gdy traktujemy je poważnie i np. uzależniamy od nich swoje życiowe plany czy decyzje. - Niektórzy chcą, aby wróżbici przejęli odpowiedzialność za podejmowane przez nich decyzje, co może dać obietnicę prostszego rozwiązania sprawy. Można zaryzykować stwierdzenie, że pocieszenia we wróżbach potrzebują osoby odczuwające samotność, chcące szybkich odpowiedzi na różne życiowe dylematy. Oczywiście można dzięki przepowiedniom zyskać odmienną perspektywę, ale czy człowiek, który nigdy nas wcześniej na oczy nie widział, będzie miał lepszy ogląd sytuacji niż na przykład przyjaciel? - powiedziała w rozmowie z naszym serwisem psycholożka i terapeutka Wiktoria Dróżka.

Więcej o: