Więcej o modzie przeczytasz na Gazeta.pl
Wiele młodych osób słysząc opowieści o PRL-u, utożsamia go z trudnymi, smutnymi i szarymi latami. Owszem, czasy pod wieloma względami nie były łatwe, jednak wbrew pozorom moda tamtych czasów był rozwinięta i kolorowa. Polki pragnęły ubierać się modnie i nowocześnie, inspirując się zachodnimi trendami, a niedostępność tkanin czy gotowych ubrań, budziła w nich ogromną kreatywność. Ubranie, które zobaczyć można było wówczas na ulicy były najczęściej unikatowe i oryginalne, bo zwykle tworzono je w domowym zaciszu. Co więcej, niektóre trendy z tamtych lat regularnie wracają do mody.
Nie ma wątpliwości, że to właśnie sukienki były jednym z popularniejszych elementów kobiecej garderoby tamtych czasów. Charakterystyczne dla sukienek z PRL-u były szpiczaste lub półokrągłe kołnierzyki, natomiast popularnymi wzorami były grochy, krata oraz motywy kwiatowe. Do najchętniej noszonych zaliczyć można te o kroju litery A, maxi, podkreślające talię oraz szmizjerki. Co ciekawe, po tego typu sukienki kobiety sięgają również dziś. Nic jednak dziwnego, gdyż sukienki o kroju A, szczególnie te o długości maxi, świetnie wydłużają i wyszczuplają sylwetkę.
Trendy mijają, ale lubią powracać. Dzwony są niewątpliwie jednym z modowych symboli lat 70. Takie spodnie nosiła wówczas Farrah Fawcett, Cher czy Anna Jantar. Później, w latach 90. w nieco odmienionej wersji z niskim stanem, szerokie spodnie nosiły m.in. Jennifer Lopez i Britney Spears. Teraz znów wróciły jako hit, a w stylizacjach z dzwonami pokazują się znane kobiety show-biznesu oraz social mediów. Choć wiele kobiet sceptycznie podchodzi do spodni z rozszerzanymi nogawkami, jest to model, który świetnie sprawdzi się w wielu różnych stylizacjach. Co więcej, sięgając po takie z wysokim stanem i zestawiając je z butami na obcasie można optycznie wydłużyć nogi i wysmuklić sylwetkę.