Więcej sond znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Niedawno przeprowadziliśmy sondę uliczną, w której zapytaliśmy Polaków, jakie mają sposoby na oszczędzanie. Niektóre z odpowiedzi mogą zaskoczyć. Ten materiał obejrzycie TUTAJ. A co zrobić, gdy nie starczy nam do przysłowiowego pierwszego? Jakie rozwiązanie w tej kwestii mają Polacy?
Niektórzy z naszych rozmówców stwierdzili, że wszystko zależy od człowieka i miejsca pracy. Czasem wystarczy pójść do przełożonego, porozmawiać z nim i poprosić o podwyżkę, żeby zarabiać więcej, ale nie zawsze się to udaje. Co zrobiliby inni?
Chyba poszukałabym innej pracy, szczególnie kiedy masz wyższe wykształcenie, jakieś specjalistyczne i szansę na pracę w innym miejscu. Jeśli jednak pracujesz za najniższą krajową, to piąć się po drabinie i np. ze sprzedawcy próbować zostać menadżerem.
- powiedziała nam jedna z rozmówczyń.
Ja w swoim życiu miałam więcej niż jeden etat. To jest ciężkie, trudne, pełne wyrzeczeń, ale trzeba podjąć pewne decyzje. Wydaje mi się, że zawsze można coś zrobić - nie siedzieć i nie mówić, że "O Boże, nic nie mogę".
- dodała inna.
Kolejny respondent stwierdził, że zdecydowanie lepiej jest mieć jedną, dobrą pracę. - "Lepiej znaleźć sobie na rynku pracy, taką, żeby nie trzeba było pięciu etatów, żeby że tak powiem ciągnąć, bo można się zapędzić" - powiedział.
Pojawił się również taki głos, że zdecydowanie lepiej być samozatrudnionym niż pracować na etat. - "Nie wyobrażam sobie powrotu. Mnie nie odpowiadało, więc zmieniłem pracę" - powiedział nasz rozmówca.
Jeśli to jest praca, którą lubię i robię trochę z pasji, to idę do szefa po podwyżkę. Jeśli nie ma takiej opcji, a sytuacja wymaga tego, że faktycznie muszę mieć więcej pieniędzy, to szukam innej pracy, może w tej samej branży, gdzie po prostu dadzą mi troszeczkę więcej.
- stwierdziła jedna z pytanych przez nas osób.