Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Stanowiska w korporacjach, urzędach, a nawet w chińskiej służbie cywilnej czekają na pracowników w wieku 18–35 lat. "Niewidzialna dyskryminacja pracowników powyżej 35. roku życia zawsze istniała w społeczeństwie. Odrzucanie kandydatów w tym wieku, to marnowanie talentów" - mówił w rozmowie z CNN Jiang Shengnan.
Jak wyjaśnia CNN, "klątwa 35-latków" to stosunkowo nowe zjawisko w chińskim społeczeństwie. Po raz pierwszy użyto określenia w mediach społecznościowych, aby nagłośnić problem masowych zwolnień pracowników przez duże firmy technologiczne. Potem okazało się, że znajduje też zastosowanie przy trendzie na rynku pracy: wiele firm i instytucji nie zatrudnia osób po 35 roku życia.
Chińscy pracodawcy uważają też, że osoby między 16 a 24 rokiem życia są za młode na pracę w ich firmach. Realnie młodzi Chińczycy są atrakcyjni na rynku pracy przez 10 lat. Ten fakt pozostaje nie bez znaczenia dla ich życia prywatnego. Odkładają zawieranie małżeństw, zakładanie rodzin czy posiadanie potomstwa. W raporcie Xinhua z 2021 r. wskazano, że pracownicy, którzy nie awansowali na stanowiska kierownicze do 35. roku życia, mogą być postrzegani jako mniej skuteczni, a przez to bardziej podatni na zwolnienia.
"Klątwa 35-latków" dotyka szczególnie kobiet, które są często dyskryminowane w miejscach pracy. Chinki często doświadczają presji ze strony pracodawców, którzy nie chcą płacić za urlopy macierzyńskie, nie dają pracownicom awansów, bo boją się, że pójdą na zwolnienie lub urlop. Kobiety często muszą deklarować, że nie zamierzają wychodzić za mąż, żeby dostać pracę, a i tak nie zawsze to działa.