Weszła do toalety i zapomniała o jednym. Po chwili w samolocie włączył się alarm

Jakiś czas temu fani Karoliny Pisarek - polskiej modelki i celebrytki - zapytali ją, czy kiedykolwiek zdarzyło jej się przeżyć niebezpieczną sytuację na pokładzie. Ku zdziwieniu internautów influencerka wyjawiła, że to ona sama doprowadziła do włączenia alarmu.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Karolina Pisarek chętnie dzieli się z obserwującymi fragmentami swojego barwnego życia w przestrzeni mediów społecznościowych. Nierzadko daje również swoim fanom możliwość zadawania jej pytań poprzez InstaStories, dzięki czemu celebrytka przy okazji opowiada liczne anegdoty i historie. Jedna z nich dotyczyła niefortunnej sytuacji podczas podróży samolotem. 

Zobacz wideo Piróg o karierze Pisarek. Wskazał, co łączy ją z El Dursi i Gilon

Weszła do toalety w samolocie i zapomniała o jednym. Włączył się alarm

Karolina Pisarek jest polską modelką i celebrytką. Nietrudno się zatem domyślić, że zawód obliguje ją do częstych podróży. O kulisach jednej z nich influencerka jakiś czas temu opowiedziała swoim fanom w mediach społecznościowych. Okazało się, że - zapominając o jednej ważnej rzeczy - kobieta doprowadziła do włączenia alarmu na pokładzie i zmusiła obsługę do interwencji. 

 

"Wzrok wszystkich pasażerów był skierowany na mnie"

Po długiej podróży samolotem w pewnym momencie Karolina Pisarek poczuła, że musi się odświeżyć. Zabrała więc swoją kosmetyczkę i weszła do toalety. Modelka przyznała jednak, że zapomniała o jednej ważnej rzeczy. Będąc w łazience, użyła odrobiny suchego szamponu, nie zdając sobie sprawy z tego, co za chwilę się stanie. - Nagle zapaliły się wszystkie alarmy w samolocie i zrobiło się bardzo głośno. Stewardesi zaczęli mocno pukać do drzwi. Kiedy otworzyłam drzwi, cała ekipa stała przed łazienką i wzrok wszystkich pasażerów był skierowany na mnie - wspomniała celebrytka. Załoga podejrzewała, że w zamkniętym pomieszczeniu modelka zrobiła coś niedozwolonego - wówczas kobieta pokazała im aerozol suchego szamponu. 

Bardzo się przestraszyłam i kiedy ekipa zobaczyła, że nie zrobiłam nic niedozwolonego, zaczęli się mną opiekować i uspokajać, mówiąc, że wszystko jest w porządku

- dodała. 

Więcej o: