Więcej o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl
Małgorzata Kożuchowska jest niewątpliwie jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Aktywnie prowadzi swój profil na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 1,1 mln osób, z którymi dzieli się wybranymi momentami ze swojego życia.
Ostatnio Małgorzata Kożuchowska udostępniła na swoim instagramowym profilu post z okazji rocznicy ślubu. Kadr ze ślubu oraz dwa inne zdjęcia opatrzyła krótkim opisem. -"Miłość to strzeżenie dobra w drugim człowieku" ks. P. Pawlukiewicz. To już 15 wspólnych lat! Kryształowe gody. Wow! Z dumą i wdzięcznością! - napisała.
- A najpiękniejsze jest to, że nie krzyczy pani całemu światu o swojej miłości i szczęściu, jak dziś jest to modne. Pani delikatnie o tym wspomina, tylko pani oczy krzyczą radością - zauważyła jedna z internautek. Pod postem pojawiło się także wiele innych komentarzy:
Strzeżcie tę miłość nadal
Pamiętam to jak dzisiaj, wszystkiego najlepszego
Jesteście oboje wyjątkowi, z ogromnymi sercami, bezinteresowni, zawsze uśmiechnięci. Trudno was oboje nie kochać. Niech wasza miłość trwa do końca świata
Gratulacje pani Małgosiu! Humor, intelekt szaleństwo kontrolowane i mega talent! Tak bym panią opisała, a mąż wydaje się być "milczący, ale zabójczo przystojny"
Wszystkiego dobrego na kolejne lata. Jak przeczytałam o waszej historii poznania, to nie mogłam uwierzyć
- piszą.
Zanim Bartłomiej Wróblewski został mężem Małgorzaty Kożuchowskiej, był jej wielkim fanem.- Jak każdy Polak, 20 razy widziałem "Kilera" i 20 razy "Kilerów 2-óch". Czy mi się podobała? Od zawsze! Ale jako aktorka, jak ktoś daleko, poza zasięgiem, poza wyborem. Nigdy przez głowę mi nie przeszło, że może... - mówił w rozmowie z magazynem "Viva". Bartłomiej Wróblewski na żywo zobaczył Małgorzatę Kożuchowską w Watykanie, podczas pogrzebu Jana Pawła II. Wówczas nie miał jednak odwagi, by do niej podejść. Później regularnie zaczął chodzić na spektakle, w których grała aktorka, zostawiając jej różne upominki, głównie kwiaty z liścikami. Po pewnym czasie Małgorzata Kożuchowska dostrzegła starania mężczyzny i postanowiła się z nim spotkać.
- Na schodach zobaczyłam chłopaka. Boże, jaki młody, przemyka mi przez głowę. Myślałam, że kwiaty przesyła dojrzały mężczyzna. Głupia sytuacja. Co robić? Umawiamy się następnego dnia na Starówce. Opowiedział mi całą historię. Wydała mi się zaczarowana. Wybrał mi herbatę. Same fusy. Wyjeżdżałam na wakacje. Na trzy tygodnie. Rozstaliśmy się. Nie dałam mu numeru telefonu. Jego numer wzięłam. Na do widzenia powiedziałam, że zadzwonię - opowiadała Małgorzata Kożuchowska w rozmowie z magazynem "Viva". Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie 30 sierpnia 2008 roku, a sześć lat później przywitali na świecie swojego syna.