Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć zwyczaj dożynek przetrwał do dzisiaj, to nie ujrzymy na nich wielu kluczowych elementów festynów z czasów PRL-u. Jak bardzo różnią się współczesne imprezy tego typu od swojego pierwowzoru? Zmiany widać już na pierwszy rzut oka.
Pierwsze ogólnopolskie dożynki miały miejsce zaraz po zakończeniu wojny, w 1946 roku. Najhuczniej świętowano w stolicy, gdzie odbywały się tzw. Dożynki Centralne. Brały w nich udział setki tysięcy ludzi, świętujący zakończenie sezonu zbiorów. Do Warszawy zjeżdżali wówczas rolnicy wraz z plonami, kukłami, czy też innymi ozdobami symbolizującymi wieś.
Ceremonia dzieliła się na bardziej i mniej oficjalną część. Na pierwszej z nich największą uwagę przykuwano do symbolicznego wieńca i momentu przekazania go w ręce reprezentantów grup robotniczych oraz przodowników pracy. Ornamenty, a konkretnie ich rozmiary były naprawdę imponujące. Liczne fotografie z tamtych czasów przedstawiają ogromne ozdoby piętrzące się nad osobami, które je niosą. Na wielu ceremoniach wręczano również dyplomy i ordery państwowe. W dalszej części dożynek miejsce miały różnego rodzaju pokazy artystyczne i sportowe, zabawy ludowe, festyny, lub wystawy rolnicze.
Obowiązkowym elementem dożynek na każdym szczeblu (gminnym, powiatowym, czy też krajowym), była defilada. Parada miała na celu pokazać obfitość zbiorów, stając się przy tym pewnego rodzaju świętem urodzaju. Nie brakowało więc na niej zbóż, wypieków, owoców, czy warzyw. Dary natury niesione były przez ludzi ubranych w stroje ludowe, które uzupełniały różne roślinne dodatki, takie jak np. wianki. W późniejszych latach dożynki przybrały inną formę. Pokazy artystyczne, stroje ludowe, czy choćby wszelkie ozdoby wykonane z plonów miały na celu pokazanie trudów w dążeniu do postępu i sprawiedliwości na wsi.