Hotel zażądał prawie 9 tys. dopłaty na 4 dni przed weselem. Powód? Inflacja

Zaledwie 4 dni przed planowanym weselem pewna para z Krakowa otrzymała pismo z hotelu, w którym żądano od nich dopłaty prawie 9 tys. zł za organizację uroczystości. Wszystkiemu winna miała być inflacja. Choć pieniądze zostały wpłacone, ostatecznie sprawa trafiła do sądu. Jak się skończyła?

O historii pana Michała, który pomagał w organizacji wesela córki opowiedział dziennikarz portalu Subiektywnie o finansach. Opłaty związane z uroczystością, która miała się odbyć w jednym z krakowskich hoteli wyniosły ponad 37 tys. zł. Mimo że umowa została podpisana i zaakceptowana przed obie strony, to 90 godzin przed wydarzeniem narzeczeni otrzymali zaskakujące pismo.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Izabela Janachowska przedstawiła modowe trendy ślubne. Oceniła też suknię Kożuchowskiej

90 godzin przed weselem otrzymali pismo. Hotel zażądał niemal 9 tys. zł dopłaty

Umowa o organizacji wesela w hotelu została podpisana w 2018 roku przez parę, której związek nie przetrwał, dlatego dwa lata później, zgodnie z cesją, rezerwacja przeszła na kolejną parę. Termin uroczystości wypadał na lipiec 2022 roku. Wszystko zdawało się być dopięte na ostatni guzik, kiedy 4 dni przed wielkim wydarzeniem narzeczeni otrzymali pismo od prawnika, który reprezentował hotel. Wedle niego organizator domagał się dopłaty 9 tys. zł do rezerwacji. Powodem miała być inflacja.

Inflacja powodem podwyżki. "Jeśli nie dopłacimy, wesela nie będzie"

W piśmie zaznaczono, że w związku ze wzrostem cen (średnio 120 proc.) zarówno produktów, jak i usług gastronomicznych, organizator został zmuszony do podniesienia kwoty zobowiązania o 24 proc., czyli z 36 720 zł, które miała zapłacić para, do 45 532,80 zł. Łącznie dało to 8 812,80 zł podwyżki. Wszystko odbyło się zaledwie 90 godzin przed planowaną uroczystością. - Dyrektor hotelu powiedział, że jeśli nie dopłacimy, to wesela nie będzie, drzwi do hotelu będą zamknięte — przyznał ojciec panny młodej cytowany przez portal subiektywnieofinansach.pl. Ostatecznie mężczyzna postanowił dopłacić, gdyż nie chciał, aby z tego powodu zostało odwołane wesele córki. W tytule przelewu zaznaczył jednak, że kwota została zapłacona "pod przymusem i groźbą niezrealizowania usługi". Zdecydował także, że nie zostawi tej sprawy.

Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Jak się potoczyła?

Po weselu mężczyzna postanowił pozwać hotel, który zażądał sporej dopłaty tuż przed planowanym weselem. Finalnie sprawa zakończyła się w sądzie, gdzie poszkodowani zwyciężyli, a hotel został zobowiązany do zwrócenia pełnej kwoty dopłaty oraz kosztów adwokackich i odsetek. - Myślę, że warto, aby czytelnicy się o tym dowiedzieli i nie pozwalali sobie na takie działania ze strony podmiotów świadczących usługi wobec konsumenta — poinformował ojciec panny młodej.

Więcej o: