Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Brandon Smith w 2008 roku został potrącony przez ciężarówkę. Miał wtedy 23 lata. Na dwa miesiące zapadł w śpiączkę, a jego żona Kristen cały czas czuwała przy nim. Lekarze ostrzegli ją, że jeśli mężczyzna się obudzi, powstały na skutek wypadku uraz mózgu na zawsze zmieni życie Brandona. Armstrong cały czas miała jednak nadzieję, że stanie się cud i Smith wróci do pełnej sprawności.
Brandon został przeniesiony do specjalnego ośrodka w Teksasie, gdyż potrzebował całodniowej opieki. Wybudził się ze śpiączki, ale nie był już tym samym człowiekiem. - Każdego ranka budziłam się i uderzał we mnie ten pociąg smutku. Był moją bratnią duszą, moim najlepszym przyjacielem. Opłakiwałam żywą osobę, co było bardzo skomplikowane i izolujące - wyznała Kristen w rozmowie z portalem Today.com. Kobieta zawsze chciała mieć dzieci, a wiedziała, że ze Smithem nie jest to możliwe. Postanowiła wnieść pozew o rozwód. Złożyła jednak dokumenty, aby stać się opiekunem prawnym mężczyzny i opiekować się nim aż do śmierci.
W 2014 roku kobieta poznała Jamesa Armstronga, z którym rok później wzięła ślub. Mężczyzna zaakceptował Brandona i zobowiązał się do pomocy przy niepełnosprawnym. W przysiędze małżeńskiej napisał, że będzie kochał Smitha i troszczył się o niego. Para regularnie zamieszcza na TikToku filmiki, na których opowiada o swojej sytuacji i pokazuje codzienne życie.
Kristen i James doczekali się trójki dzieci, które traktują Brandona jak wujka. - Co tydzień zabieramy Brandona do naszego domu i do restauracji. Moja rodzina zaakceptowała go jako członka swojej rodziny - powiedziała Armstrong. - Jest jak jedno z naszych dzieci, kochamy go tak samo. Jest centralną częścią naszej rodziny, centralną częścią naszego życia - dodał mąż Kristen.