On był aktorem, który uchodził za amanta, ona zaś córką znienawidzonego przez wielu dyktatora. Czy ten związek miał jakąkolwiek przyszłość? I jaka jest historia tej tajemniczej miłości?
Bogusław Linda uchodził za najprzystojniejszego polskiego aktora w PRL-u i miał przed sobą wielką karierę, którą ograniczała wprowadzona przez komunistów cenzura. Był określany mianem zdolnego i rokującego artysty. Miał zagrać w Niemczech u boku Meryl Streep, lecz nie otrzymał paszportu, przez co nie mógł wyjechać z kraju. Monika Jaruzelska wychowywana była w domu z twardymi zasadami, córka generała, która była dla Lindy niczym zakazany owoc. Poznali się w warszawskim akademiku. Monika miała zaimponować Lindzie czarnym humorem i żartami o swoim ojcu.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Bogusław Linda nie popierał polityki prowadzonej przez Jaruzelskiego, jednak uczucie, jakie narodziło się pomiędzy nim a Moniką było silniejsze. Związek utrzymywali w tajemnicy ze względów politycznych. Uwielbiali spędzać razem czas w posiadłości Jaruzelskich na Mazurach, ale nigdy nie potwierdzili oficjalnie, że są parą. Związek rozpadł się po roku z winy Lindy, który miał dopuścić się zdrady. Gdy Monika dowiedziała się o występku partnera, szybko z nim zerwała. — Boguś lubi wieś, nie lubi blichtru, Boguś ma podobne poczucie humoru jak ja. Na pewno nie byliśmy klasyczną parą — powiedziała Jaruzelska po wielu latach w jednym z wywiadów.