Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Mariola i Ryszard Ferencowie poznali się w 1988 roku. Ona była wtedy dziennikarką w programie "100 pytań do...", on architektem. W jednym z odcinków miała przeprowadzić wywiad z Wojciechem Fibakiem, któremu towarzyszył właśnie Ferenc. Prywatnie gwiazda przeżywała wtedy trudny czas, bo trzy dni wcześniej rozwiodła się z mężem.
- Byłam wtedy dość zapłakana jak każda kobieta w takiej sytuacji. Nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek sobie kogoś znajdę - wspominała Bojarska w "Dzień dobry TVN". Na początku ona i Ryszard tylko się przyjaźnili. Urzekła ją jego wysoka kultura, a on był pod wrażeniem jej przebojowego charakteru. - Ona nie odpuszcza. Jak drzwi zamknięte, to ona wchodzi przez okno, jak okno zamknięte, wchodzi kominem - mówił. Para postanowiła spędzić razem sylwestra 1988/1989, jednak prawdziwym przełomem w ich relacji były wspólne 2 tygodnie w Casablance. Od tamtej pory idą razem przez życie.
Ślub wzięli w czerwcu 1991 roku. 2 lata później na świat przyszło ich dziecko. Mariola miała też syna z pierwszego małżeństwa, którego Ryszard zaakceptował i otoczył miłością. - Dla mnie priorytetem było znalezienie partnera, który nie tylko pokocha mnie, ale mnie z tym wszystkim, co mam, czyli z synem. Wiedziałam, że kiedyś pojawi się drugie wspólne dziecko. Dbałam o to, by chłopcy Marcin i Aleks byli traktowani w ten sam sposób - wyznała Bojarska-Ferenc w "Vivie!".
Dodała, że gdyby Ryszard nie zaakceptował jej syna, nigdy by się z nim nie związała. Jaki jest ich przepis na udany związek? - Trzeba umieć wybaczać. Jeśli ludzie się kochają, odpowiadają sobie temperamentem, mają wspólne pasje... To jest ważne! Nasz związek właśnie taki jest - powiedziała.