Jireh Roy Robinson urodziła się z nietypowymi, ciemnymi plamami na całym jej maleńkim ciele. Dziewczynka przyszła na świat w czerwcu 2021 r., a jej wygląd wywołał sensację. Niedawno skończyła dwa lata, a rodzice regularnie zamieszczają jej zdjęcia w mediach społecznościowych. Jak dziś wygląda?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Rodzice małej Jireh, Toneka i Justin poznali się jeszcze w liceum. - Justin i ja jesteśmy zakochani od szkoły średniej. Spotykaliśmy się przez dziewięć lat, a w lutym obchodziliśmy ósmą rocznicę ślubu. Po ukończeniu college'u i pracy w oddzielnych stanach pobraliśmy się i w 2013 roku osiedliliśmy w Dallas — powiedziała kobieta w 2021 r. Gdy była w ciąży, poddawała się wielu badaniom, jednak nic nie wskazywało na to, że może dziać się coś niepokojącego. Rodzice i lekarze bacznie obserwowali ciążę, ponieważ w 2019 r. stracili czterotygodniowe dziecko, które urodziło się 12 tygodni przed planowanym terminem porodu.
Z tego względu gdy Jireh przyszła na świat i okazało się, że różni się od innych noworodków, rodzice bardzo bali się o jej zdrowie. Jak podaje "Daily Mail", u dziecka zdiagnozowano wrodzone znamię melanocytowe, co jest spowodowane niedostatecznym rozwojem komórek barwnikowych w pierwszym trymestrze ciąży. Gdy Justin zobaczył Jireh po porodzie, krzyknął z przerażenia: "Co ona ma na twarzy?!". Toneka również się przeraziła. Szybko jednak lekarz uświadomił rodzicom, że nietypowe plamy nie są bolesne i dziecko w żaden sposób ich nie odczuwa.
Para utworzyła na Instagramie konto dla córeczki, gdzie regularnie wstawiają jej zdjęcia i opisują, jak dorasta. Profil obserwuje już ponad 98,8 tys. osób. Wiele ludzi wspiera małą Jireh, a jej rodzice cieszą się, że może dorastać w czasach, w których takie różnice w wyglądzie są coraz bardziej akceptowane.
- Modlę się, abyśmy byli dla niej najlepszymi rodzicami i spełnili jej marzenia. Rozmawiam z nią o tym. Traktuję ją jak każde inne dziecko, bo jest jak każde inne dziecko. Nazywam ją piękną, bo taka jest. Kocham jej skórę i codziennie jej to uświadamiam. Nauczę ją, że niczyja opinia na jej temat się nie liczy, z wyjątkiem jej własnej. Zaufanie jest kluczowe. Rodzice zaszczepili mi przekonanie, że jestem piękna. Planujemy zrobić to samo dla niej — powiedziała Toneka.