Polacy będą zarabiać średnio 10 tys. zł? Wszystko pięknie, tylko premier o czymś nie wspomniał

Polacy w najbliższych latach będą zarabiać średnio po 10 tysięcy złotych miesięcznie? Tak zapowiedział w sobotę na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Końskich premier Mateusz Morawiecki. Wizja brzmi dumnie, jednak niesie ze sobą aż trzy poważne konsekwencje, o których szef rządu już nie raczył wspomnieć.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Glapiński ogłosił dobrą nowinę: Inflacja jest już jednocyfrowa

Zdaniem polityków partii rządzącej, do znaczącego wzrostu wynagrodzeń ma dojść w ramach wdrażania planu rozwoju gospodarczego, który PiS chce zaoferować Polakom. - Chcemy, żeby Polacy rozwijali skrzydła. Nasza wizja rozwoju jest taka, aby na koniec naszej, mam nadzieję trzeciej kadencji, średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło przynajmniej 10 tysięcy złotych - oznajmił w sobotę premier.

Morawiecki posłużył się przykładem Francji - stwierdził, że w Polsce życzyłby sobie takich samych średnich wynagrodzeń, ale "bez płonących samochodów, bez wybitych szyb, plądrowanych sklepów, kościołów i szkół". Na koniec dodał, że "ta wizja jest możliwa".

Polacy będą zarabiać po 10 tys. zł? Są trzy skutki, o których premier nie powiedział

Według dziennika "Fakt", premier pominął jednak bardzo znaczące okoliczności. Dziennikarze portalu dotarli do prognozyMinisterstwa Finansów, będącej podstawą konstrukcji państwowego budżetu na 2024 roku i kolejne lata, aż do 2027 r. Wynika z niej między innymi, że w ostatnim roku przyszłej kadencji Sejmu (2027 r.) średnia pensja wynosić będzie 9322 zł.

Brzmi to pięknie, ale czy praktyce będzie tak samo? Pierwszą negatywną reperkusją wzrostu wynagrodzeń będzie dojmująca inflacja, utrzymująca się latami. W drugiej kolejności, wzrośnie również pensja minimalna. Według dyrektywy europarlamentu, którą Polska będzie musiała wdrożyć w życie, powinna ona obecnie utrzymywać się na poziomie 50 procent średniej pensji. Co prowadzi do tego, że 2027 roku zbliży się nawet do 5 tysięcy zł brutto - podaje "Fakt". Na koniec, jak zauważa dziennik, w górę poszybują również składki na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Prognozuje się, że już w 2024 wzrosną o prawie 3 tysiące złotych. Z kolei w 2027 roku, roczne składki na ZUS mają wzrosnąć do blisko 30 tysięcy złotych. Według obliczeń dziennika, będzie to dokładnie 28417,92 zł. W szczególności będzie to "cios w samozatrudnionych" - zauważa z kolei Business Insider.

Źródła: Fakt.pl/Business Insider

Więcej o: