Podstawą codziennej rutyny w przypadku każdej z nas powinien być krem z filtrem przeciwsłonecznym SPF, chroniący cerę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Oczywiście rynek kosmetyczny oferuje znacznie szerszą gamę kosmetyków oddziaływująch przeciwstarzeniowo. W grę wchodzą również drogi zabiegi estetyczne, takie jak wypełnianie zmarszczek toksyną botulinową (potocznie botoks) i rożnego rodzaju preparaty na bazie kwasu hialuronowego itp. Obie opcje są oczywiście skuteczne, niestety często wiążą się z dość dużymi wydatkami.
Zanim sięgniemy po te rozwiązania, warto wypróbować naturalne, i przy okazji o wiele tańsze sposoby. Jednym z nich jest maść na bazie żyworódki pierzastej, którą z pewnością znajdziesz w swojej lokanej aptece. Zapłacisz za nią zaledwie ok. 15 złotych, choć ostateczna cena oczywiście od wielkości opakowania, producent i miejsca zakupu.
Co wyróżnia żyworódkę pierzastą? To roślina o wielu zbawiennych dla nas właściwościach, wykorzystywana nie tylko w kosmetyce, ale i w ziołolecznictwie. Ten sukulent, porastający ziemie Madagaskaru, charakteryzuje się niezwykle zróżnicowanym składem chemicznym.
Jak działają maści i kosmetyki z żyworódki pierzastej? Badania naukowe dowiodły, że aktywne składniki zawarte w żyworódce hamują aktywność peroksydacji lipidów, czyli po prostu proces utleniania. Zwalczają tym samym wolne rodniki, które odpowiedzialne są za starzenie się skóry, w tym m.in. powstawanie zmarszczek.
Liście żyworódki to przede wszystkim bogactwo flawonoidów oraz drogocennych dla skóry witamin E i C. Oprócz tego, "znajdziemy" w niej również zbawienne dla naszej cery grabniki, cynk, magnez, żelazo, wapń, miedź, ryboflawinę, tiaminę i niacynę.