Pani Beata, ochrzczona w niewielkiej miejscowości na Dolnym Śląsku, opisała jakiś czas temu nieprzyjemną rozmowę telefoniczną, jaką dobyła z pewnym duchownym. Jak zdradziła, poprosiła go o świadectwo chrztu. Mężczyzna oświadczył, że nie wyda dokumentu za darmo.
Pani Beata zgodziła się na opłatę. Postanowiła jednak zapytać, czy dostanie w związku z tym paragon. Okazuje się, że kapłan poczuł się urażony tym pytaniem. Jak wspomina autorka wpisu, mężczyzna nie zamierzał wydać takiego potwierdzenia zapłaty. - Powiedział, że moje pytanie to skandal - napisała pani Beata na platformie X. W Boga nadal wierzę, ale nie w księży - podsumowała swój wpis.
Warto wspomnieć, że historia pani Beaty nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobne sytuacje co jakiś czas mają miejsce w wielu kościołach w naszym kraju i są nagłaśniane w mediach społecznościowych. Zdarza się na przykład, że w niektórych parafiach dokumenty (takie ja na przykład świadectwo chrztu czy bierzmowania) wydawane są po opłaceniu kwoty "co łaska". Jednak zdarzają się też miejsca, gdzie istnieją już cenniki tego typu usług. Cena waha się zazwyczaj w przedziale od 20 do nawet 100 złotych. Nie możemy jednak zapominać o tym, że zdarzają się też duchowni, którzy dokumenty wydają za darmo.