"Takiej katastrofy jeszcze nie było". Kolejne seminarium o krok od zamknięcia? Zgłosił się jeden kandydat

To kolejny dowód na to, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z kryzysem powołań w polskim Kościele. Kolejne seminarium ma problem z niewystarczającą liczbą kandydatów na nauki kapłańskie. - Przy tej liczbie afer ciężko o dobrą atmosferę wokół Kościoła, a to utrudnia podjęcie decyzji o podjęciu powołania - komentował w rozmowie z "Wyborczą" ks. Kazimierz Sowa.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Scheuring-Wielgus i Czarzasty zatańczyli na scenie. "Świeckie państwo panie Mateuszu!"

W maju 2023 roku "Gazeta Wyborcza" informowała o tym, że Wyższe Seminarium Duchowne w Łowiczu zostanie przeniesione do archidiecezji warszawskiej ze względu na niewystarczającą liczbę kandydatów. Na nauki kapłańskie zgłosiła się tam bowiem tylko jedna osoba. Ale o tym, że w polskim kościele trwa kryzys powołań, mówi się już od kilku lat. W 2023 roku Onet informował z kolei, że podobna sytuacja dotyczy seminariów w Legnicy, Świdnicy i Bydgoszczy.

Czy los wspomnianych wyżej seminariów może podzielić jednostka w Krakowie? "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że w 2023 roku do seminarium duchownego w stolicy Małopolski zgłosił się tylko jeden kandydat. "GW" zwróciła się do kurii z prośbą o komentarz w tej sprawie, jednak diecezja nie odniosła się do zaistniałej sytuacji. Skomentowali ją jednak księża z parafii podkrakowskich. Jeden z rozmówców "GW", który pragnie pozostać anonimowy stwierdził m.in., że w kurii  panuje "popłoch, bo takiej katastrofy jeszcze nie było".

Oczywiście powołania to nie zawody, ale jednak wstyd, że w sąsiedniej diecezji tarnowskiej kilkunastu młodych mężczyzn chce wstąpić na drogę kapłańską, a w Krakowie chętnych jak na lekarstwo 

- dodał. Jak ustalił dziennik, do drugiej tury rekrutacyjnej natomiast zgłosiło się już kilku kandydatów. Kuria nie podała jednak informacji o tym, ilu z nich uzyskało pozytywny wynik egzaminu. "Wyborcza" przypomina, że niedawno do proboszczów parafii w Krakowie przyszedł list apelujący o wsparcie rekrutacji do seminariów duchownych. Jego nadawcą oficjalnie miał być rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Zdaniem księży jednak, list ma być bezpośrednią inicjatywą samej kurii krakowskiej.

"Przychodzą młodzi, zagubieni mężczyźni"

- Mieliśmy go odczytać 3 września, żeby wyłapać tych, którzy mogliby podążyć drogą kapłaństwa. Dziekan, przejęty sytuacją, prosił, żebyśmy sprawdzili wśród lektorów i dorosłych ministrantów, czy nie ma chętnych - oznajmił informator gazety.

Nie jest tajemnicą, że poziom intelektualny i stabilność emocjonalna są ważne, a przychodzą młodzi, pogubieni mężczyźni, którzy nie są stabilni. Wiele seminariów, w tym krakowskie, wprowadza tzw. rok zerowy, żeby zobaczyć, czy kandydaci rzeczywiście nadają się na duchownych

- podkreślał z kolei emerytowany krakowski ksiądz, a do niedawna także wykładowca akademicki w rozmowie z kraków.wyborcza.pl.

"Przy tej liczbie afer ciężko o dobrą atmosferę wokół Kościoła"

Wiele wskazuje na to, że czynnikiem odstraszającym młodych od przystępowania do święceń kapłańskich w diecezji krakowskiej jest sam arcybiskup Marek Jędraszewski. Metropolita - jak pisze "Wyborcza" - ponosi niejako w ten sposób konsekwencje swoich licznych, kontrowersyjnych wystąpień i skandalicznych wypowiedzi, piętnujących m.in. mniejszości. Warto zauważyć, że pod koniec maja 2023 Jędraszewski wyświęcił jedynie 7 diakonów - podaje dziennik. Dwadzieścia lat temu kandydatów na księży było tam dwa razy więcej. 

Oczywiście nie przeprowadzono konkretnych badań na temat tego, czy wypowiedzi abp Jędraszewskiego bezpośrednio wpływają na spadek liczby powołań w małopolskiej diecezji. "Trudno na to pytanie odpowiedzieć wprost, bo takich badań świeccy naukowcy nie podejmują, kościelni tym bardziej. Można za to wyciągnąć wnioski z tego, co mówią krakowscy księża, szczególnie ci, którzy nie tak dawno skończyli seminarium" - pisze "GW".

Zdaniem kolejnego rozmówcy gazety, księża Kazimierza Sowy, jest jednak kilka czynników odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. - Pierwszy to ogólna atmosfera: przy tej liczbie afer ciężko o dobrą atmosferę wokół Kościoła, a to utrudnia podjęcie decyzji o podjęciu powołania. Kolejny czynnik związany jest z przyciągającymi do Kościoła osobowościami. To jednak znamienne, że mimo tak "wyrazistego" biskupa chętnych do krakowskiego seminarium nie ma - powiedział "Wyborczej" autor "Niewiernych wiernych"

Źródło: kraków.wyborcza.pl

Więcej o: