Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ze względu na napiętą sytuację z resztą brytyjskiej rodziny królewskiej, książę Harry nie doczekał się hucznego przyjęcia i dziesiątek życzeń od krewnych. Wręcz przeciwnie - z doniesień zagranicznej prasy wynika bowiem, że rodzina zupełnie zapomniała o jego 39. urodzinach. W takiej sytuacji tym bardziej gest polskiej reprezentacji podczas kolejnej edycji Invictus Games stał się dla niego istotny.
Stosunki między księciem Harrym a resztą brytyjskiej rodziny królewskiej od dłuższego czasu są napięte. Wszystko przez kontrowersyjną autobiografię royalsa pod tytułem "Spare", która odbiła się echem medialnym na całym świecie. Harry w swojej książce postanowił bowiem napisać wprost o pewnych skandalicznych sytuacjach, jednocześnie rzucając poważne oskarżenia w kierunku brytyjskiej rodziny królewskiej.
Opinia publiczna znała już część z nich - wszystko za sprawą wyemitowanego w grudniu miniserialu "Harry i Meghan". Para opowiedziała w nim o doznanych krzywdach, wywołując falę kolejnych kontrowersji. Biorąc pod uwagę wszystkie te fakty, można się było domyślać, że członkowie rodziny królewskiej zapomną - lub nie będą chcieli pamiętać - o urodzinach Harry'ego.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy zapomnieli o urodzinach syna króla Karola i księżnej Diany, który 15 września wybrał się do niemieckiego Düsseldorfu. Wówczas odbywała się tam kolejna edycja Invictus Games; to międzynarodowe igrzyska żołnierzy i weteranów. Największym zaskoczeniem okazał się jednak gest polskiej reprezentacji. Drużyna - chcąc uczcić 39. urodziny royalsa - chórem zaśpiewała mu polskie "Sto lat". Gest ten początkowo zaskoczył księcia, jednak po chwili wywołał szeroki uśmiech na jego twarzy.