Gdy w ciepłe dni myślimy o mięsnym daniu, często wybieramy drób. Jest zdrowy, chudy i zawiera dużo białka. Do tego świetnie smakuje z warzywami. Niestety, ale podczas przyrządzania czerwone plamy na surowym kurczaku mogą być wizualnie niepokojące. Na szczęście nie należy się nimi zbytnio przejmować. Jeśli przeszkadzają, powinieneś być w stanie je usunąć. W przeciwnym razie pamiętaj, że po ugotowaniu mięsa będą one znacznie mniej zauważalne.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jeśli po wyjęciu z opakowania zauważysz czerwone plamy na surowym kurczaku, prawdopodobnie będziesz nieco zniechęcony. Z całą pewnością nie wyglądają apetycznie. Ale tak naprawdę, choć są nieatrakcyjne, to nie są powodem do zmartwień. Jak można się domyślić to plamki krwi. Skąd się biorą? Zwykle powodem jest nieprawidłowe przetwarzanie, podczas którego uwalnia się krew. Może być to spowodowane, niewłaściwymi cięciami, ustawieniem, ogłuszeniem i innymi czynnikami. Kawałek kurczaka z takimi plamami, nadal będzie bezpieczny do spożycia. Można je również usunąć, mocząc mięso w zimnej wodzie przez kilka minut.
Oto kolejne zjawisko, które na początku może niepokoić, czyli widok czerwonych żyłek u kurczaka, które pojawiają się zwykle w miejscach przerwania głównych naczyń krwionośnych. Dzieje się tak najczęściej w przypadku skaleczeń z kością, ale nie jest to powód do niepokoju. Podczas gotowania kurczaka, białka w żyłach mogą reagować na ciepło. Dzięki temu żyły są bardziej widoczne, szczególnie blisko kości. Ale dopóki ugotujesz mięso w bezpiecznej temperaturze (73,9°C), która usunie wszelkie potencjalne bakterie, nadal będzie ono bezpieczne do spożycia.