Kinga Zawodnik wielokrotnie wyznawała, że wypróbowała już wiele sposób na pozbycie się dodatkowych kilogramów, niestety większość z nich nie przyniosła zadowalających rezultatów. W pewnym momencie, postanowiła w końcu skutecznie zwalczyć o swoje zdrowie. W lipcu br. poddała się operacji bariatrycznej.
Na zabieg zmniejszenia żołądka zdecydowała się po długich rozważaniach - ponieważ żaden z dotychczasowych sposobów na zrzucenie 150-kilogramowej wagi nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Długo się wahała, jednak ostatecznie wybrała operację.
Przed celebrytką nadal długa droga, ale prezenterka nie poddaje się i świeci przykładem dla innych. Gwiazda bez ogródek mówi o kulisach swojej decyzji i pokazuje, przez co do tej pory musiała przejść. Opowiada również o trudnej procedurze, z którą wiąże się tego rodzaju zabieg.
W środę gwiazda TVN Style opublikowała poruszający wpis, w którym zrobiła małe podsumowanie po dwóch miesiącach od operacji. Nie szczędziła przy tym szczegółów i szczerze opisała, z czym dokładnie się zmaga. Zdradziła też, ile udało jej się już schudnąć.
"Nadal największym problemem jest jedzenie tych małych porcji ze zdjęć nie zjadam (może na zdjęciu wyglądają na duże, ale są małe)" - zaczęła. "Picie wody to nadal wyzwanie, ale dodaję owoce (oprócz grejpfruta, na którego dostałam uczulenia) oraz mamcia przygotowuje dla nas kompoty bez cukru. Herbatka z cytryną, miętą i miodem też mnie ratuje" - dodała.
"Ostatnio miałam od pięciu dni zaparcia, ale już minęły. Jabłka i kompot ze śliwek zdały egzamin" - wyznała. Poza tym wyjawiła, że po tak inwazyjnym zabiegu, połączonym z nagłą i dużą utratą wagi, nadal towarzyszą jej "wahania nastroju i spadki energii". Prezenterka zapewniła jednak, że zmaga się z nimi coraz rzadziej. "Jest też dużo dobrych aspektów" - kontynuowała, wymieniając np. "powrót na rower".
"Mogę już chodzić na basen, nauczyłam się jeść więcej warzyw i owoców, nie napiłam się ani razu gazowanych napojów i nie zjadłam nic słodkiego, kawe pije bez cukru, zaczęłam przyjmować zaproszenia na eventy, moje ubrania zaczynają być już chyba za duże, nie wymiotuję" - wyliczała.
Jeśli chodzi o skórę, to nadal jest codziennie szczotkowanie na sucho oraz balsamowanie. Rzęsy, włosy, paznokcie, brwi mam w dobrej kondycji, ale podobno wypadanie włosów może się pojawić w trzecim miesiącu
- czytamy w dalszej części wpisu.
Codziennie piję swój kolagen oraz przyjmuje leki z zaleceń lekarskich. Nie zażywam już tabletek osłony na żołądek, bo nie odczuwam dużego refluksu i zgagi. Biorę tylko wtedy, kiedy śpiewam. Mam jeszcze odbijanie i 'bekanie' po jedzeniu, ale też coraz mniej.
- dodała Kinga.
Kolejnym problematycznym aspektem po tego rodzaju zabiegach są blizny. Kina Zawodnik wyznała, że "raczej się goją", ale jest to bardzo powolny proces. Prezenterka postawiła również na aktywność fizyczną. "Średnio wykonuję 8-10 tys. kroków, min. 3 razy w tyg. jeżdżę rowerem. Od przyszłego tygodnia dołączam basen i mam nadzieje, że już niedługo będę mogła wrócić na matę" - zapowiedziała gwiazda.
Na koniec zdradziła, że na ten moment - czyli dokładnie 2 miesiące od zabiegu - radykalnie spadła jej waga. Gwiazda zrzuciła bowiem 21,4 kg. Ze strony internautów w stronę Kingi Zawodnik popłynęło morze wsparcia i gratulacji. Komentujący życzyli jej powodzenia, wytrwałości i podziwiali determinację prezenterki:
Uwielbiam Cię Kinga i trzymam mocno kciuki za sukces
Bravo Kinga to najlepsza decyzja jaką mogłaś zrobić dla swojego zdrowia
Kinia pięknie się na Ciebie patrzy i trzymam kciuki za każdy dzień nowego życia
Super i tak dalej jesteś dobrym wzorem dla innych nie poddawaj się
Wspaniale Ci idzie, gratulacje! To bardzo ciężka droga ale warta wszystkiego
- czytamy w wybranych komentarzach.
Źródło: Facebook