Prasowanie nie należy do ulubionych czynności wielu osób. Dlatego często odkładamy je na ostatnią chwilę. A gdy ta nastanie i mamy kilka minut na ubranie się przed wyjściem, biegamy w popłochu z żelazkiem i deską do prasowania. Pot ścieka po czole, a niecenzuralne słowa wypadają z naszych ust, gdy nie możemy rozprasować zagnieceń albo - co gorsza - robimy nowe. A co gdybyśmy powiedzieli wam, że takie prasowanie na ostatnią chwilę można zrobić całkowicie bezstresowo i w tempie ekspresowym?
Wystarczy zastosować żelazko w sprayu. Trudno się domyślać, co działo się w głowie osoby, która wpadła w ogóle na taki pomysł. Jednak nie jesteśmy tu od zastanawiania się, a od dzielenia dobrymi patentami. Takie żelazko możemy kupić w sklepie, ale to się wiąże z wyprawą poza dom, no i pewnym wydatkiem. Okazuje się, że wcale nie musimy organizować wyprawy, bo takie żelazko w sprayu bardzo łatwo zrobimy samodzielnie.
Wystarczy wykorzystać trzy produkty, które znajdują się praktycznie w każdym domu. Do tego będzie nam potrzebny także spryskiwacz i lejek, który od razu wkładamy do środka buteleczki. Wlewamy tam 200 ml wody, łyżkę octu i łyżkę płynu do płukania. Całość dokładnie mieszamy i voila! Jak używać żelazka w sprayu? Ubranie, które chcemy wyprasować, rozkładamy równo na równej powierzchni i spryskujemy je naszą miksturą. Następnie od razu zabieramy się za delikatne rozprasowywanie ubrania dłońmi. Po chwili ciuch będzie wygładzony. Jeśli martwi was to, że będzie czuć zapach octu, bez obaw - płyn do prania skutecznie go niweluje.
Nie ma się co oszukiwać, że taki sposób zastąpi nam wyprasowanie tradycyjnym żelazkiem. Jeśli wybieramy się na ważną uroczystość i zależy nam na nieskazitelnie gładkiej koszuli czy sukience, wybralibyśmy raczej żelazko. Jeżeli jednak chcemy na szybko coś przeprasować, by ubrania nie wyglądały, jak "psu z gardła wyjęte", taki patent sprawdzi się doskonale. Warto o tym pamiętać także na wyjazdach. Wtedy często nie mamy dostępu do żelazka, zatem taka mikstura prasująca będzie zbawieniem.