"Chce się zakochać, ale marzę o księciu na białym koniu. Rodzice się ze mnie śmieją"

"Nie jestem bierną osobą i nie raz wyciągałam rękę po szczęście. Często chodziłam na randki i spotykałam się z facetami, jednak nigdy nie poczułam przysłowiowych motylków w brzuchu. Naprawdę wiele przebierałam i bawiłam się z myślą, że w końcu los i do mnie się uśmiechnie. Tak się jednak nie stało. Przeraża mnie fakt, że zaraz kończę trzydzieści lat i wciąż nie mam mężczyzny. Marzę o założeniu rodziny."

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

W przyszłym roku kończę trzydzieści lat. Mam własne mieszkanie, stałą pracę i wspaniałych przyjaciół. Sporo podróżuję i fascynują mnie kulinaria. Mogłoby się wydawać, że prowadzę spokojne życie i jestem nim usatysfakcjonowana. Niestety, mimo że na co dzień jestem uśmiechnięta, to w środku czuję się nieszczęśliwa. Wszystko przez to, że nie mogę znaleźć miłości swojego życia. Chce się zakochać, ale marzę o księciu na białym koniu. Rodzice się ze mnie śmieją, bo uważają, że wciąż żyję w bajce, z której nie chce się obudzić. 

Zobacz wideo Edyta Górniak wierzy w miłość? Przy okazji opowiada o zawodzie miłosnym syna

"Przeraża mnie fakt, że zaraz kończę trzydzieści lat i wciąż nie mam mężczyzny"

Nie jestem bierną osobą i nie raz wyciągałam rękę po szczęście. Często chodziłam na randki i spotykałam się z facetami, jednak nigdy nie poczułam przysłowiowych motylków w brzuchu. Naprawdę wiele przebierałam i bawiłam się z myślą, że w końcu los i do mnie się uśmiechnie. Tak się jednak nie stało. Dbam o siebie i uważam, że jestem atrakcyjną kobietą, jednak w tych czasach to nie wszystko. Przeraża mnie fakt, że zaraz kończę trzydzieści lat i wciąż nie mam mężczyzny. Marzę o założeniu rodziny, jednak nie mam do tego żadnych podstaw. 

"Nie chcę być starą panną, ale nie wiem, gdzie mogę szukać prawdziwej miłości"

Rodzina ciągle pyta, kiedy w końcu się ustatkuję. Początkowo żartowałam z najbliższymi, ale ciągłe pytania w końcu wzbudziły we mnie wiele negatywnych emocji. Nie chcę być starą panną, ale nie wiem, gdzie mogę szukać prawdziwej miłości. Wiele osób mówi, żeby odpuścić, bo to samo przyjdzie, ale ja czuję, że nie mam już na to czasu. Czasem zastanawiam się na tym, że może za dużo wymagam i jestem zbyt pewna siebie? Może faceci nie lubią, kiedy kobieta dominuje? Znam swoją wartość i nie dam sobie wejść na głowę. Czy to odrzuca mężczyzn? Jak zmienić swoje podejście i przy tym nie niszczyć swoich wartości? Na Tinderze poznaję panów, którzy zainteresowani są tylko jednym. Oni szukają przygody, a ja szukam miłości.

Jestem zdesperowana i odechciewa mi się żyć, kiedy widzę swoich znajomych zakładających rodziny. Jak poradzić sobie z tym wszystkim?

Katarzyna.

***

Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: