Chcesz studiować medycynę u Rydzyka? Musisz spełnić jeden wymóg. "To już nie jest komedia, tylko tragedia"

Całkiem niedawno pisaliśmy o tym, że koszt 6-letnich studiów medycznych na uczelni ojca Tadeusza Rydzyka w Toruniu to "jedyne" 234 tysiące złotych. Teraz media obiegła informacja, że nie tylko wygórowana cena może stanowić dla kandydatów przeszkodę. Okazuje się, że w procesie rekrutacji niezbędne jest też...zaświadczenie od księdza.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Na konferencji padło pytanie o miecz dla Rydzyka. Bochenek uciekł od odpowiedzi: Państwo znowu spekulujecie

Zresztą, samo otwarcie kierunku medycznego na AKSiM nie odbyło się bez kontrowersji. Środowisko lekarskie nadal zszokowane jest pozytywną decyzją MEiN ws. uruchomienia kierunku kształcącego przyszłych lekarzy na katolickiej uczelni humanistycznej. Okręgowa Izba Lekarska już raz interweniowała w tej sprawie. Chodziło o przyzwolenie na kształcenie medyczne studentów w placówkach, które nie są do tego przystosowane - jak np. uczelnie prywatne albo humanistyczne.

"Wprost" cytuje komunikat szczecińskiego oddziału izby w którym, czytamy: "Okręgowa Izba Lekarska w Szczecinie kolejny raz z oburzeniem zwraca uwagę na program nauczania i zasady przyjmowania studentów do uczelni, które w ostatnich miesiącach uzyskały akredytacje pozwalające im na kształcenie na kierunkach lekarskich".

Przedmiotem kolejnych kontrowersji są właśnie owe zasady rekrutacji. Otóż okazuje się, że kandydaci na studia medyczne na uczelni Rydzyka, wraz z wszelkimi wymaganymi dokumentami, muszą również dostarczyć ... "zaświadczenie od księdza proboszcza".

Żeby studiować medycynę u Rydzyka, musisz mieć papierek od proboszcza. "To apogeum"

Prezes szczecińskiej Okręgowej Izby Lekarskiej, lekarz-specjalista w zakresie położnictwa i ginekologii Michał Bulsa zaapelował w tej sprawie do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz do minister zdrowia, Katarzyny Sójki. Wzywa m.in. do "weryfikację kryteriów opublikowanych przez Akademie Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (AKSiM) dla kierunku lekarskiego".

Jak podaje Onet - cytując przedstawicieli szczecińskiej izby - dotąd polskie uczelnie medyczne słynęły z poziomu kształcenia. O wynikach rekrutacji decydowały wyłącznie wyniki matur aplikujących kandydatów. Zaświadczenie od proboszcza jest zaś kryterium światopoglądowym, które w procesie rekrutacji nie powinno mieć miejsca. 

Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji i Nauki kompromituje kształcenie medyczne, a pozwolenie uczelni ojca Rydzyka na kształcenie lekarzy to apogeum, którego nie da się wytłumaczyć w rozsądny sposób

- powiedział Michał Bulsa w rozmowie z "Pulsem Medycyny".

To już nie jest komedia, tylko tragedia. By zostać lekarzem kształconym na uczelni o. Rydzyka, trzeba mieć zaświadczenie od proboszcza, uwaga, z racji światopoglądowych jest to do ustalenia z władzami placówki. Nauka medycyny powinna odbywać się bez wpływu jakiejkolwiek religii, zgodnie z przyrzeczeniem lekarskim medycy powinni nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i szacunek pacjentów. Uczelnie posiadające zgodę na naukę medycyny nie mogą różnicować kandydatów ze względu na wyznanie

- mówiła z kolei portalowi Onet.

Źródła: Onet.pl/Puls Medycyny/ Wprost.pl

Więcej o: