"Polacy korzystają z kas samoobsługowych, kantują i myślą, że są rekinami biznesu. A inni cierpią"

- Dla mnie kasy samoobsługowe to zbawienie. Jednak już nie wszędzie mogę z nich korzystać... Wszystko przez to, że niektórzy zamiast doceniać pojawiające się udogodnienia, zawsze muszą przycwaniaczyć. Pomijanie skanowanych produktów, zamiana etykiet... No ręce opadają - pisze Anna w liście nadesłanym do naszej redakcji.

Więcej listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl

Obecność kas samoobsługowych już nikogo nie dziwi, a patrząc na rozwój technologii, takie rozwiązania wkrótce będzie można spotkać jeszcze częściej. Jednak pomimo wielu zalet, kasy samoobsługowe mają również wady, które najbardziej odczuwają właściciele sklepów. I choć coraz głośniej mówi się o konsekwencjach takich występków, klienci nagminnie dopuszczają się kradzieży lub oszustwa, biorąc np. droższy towar z półki, a przy kasie nabijając kod kreskowy tańszego.

Zobacz wideo Co robią Polacy, kiedy zarabiają za mało?

Spytała kasjerkę, dlaczego kasa samoobsługowa jest nieczynna. Nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała

Dla mnie kasy samoobsługowe to zbawienie. Wybieram je gdy tylko mogę, bo zwykle jest to po prostu szybsze. Jednak już nie wszędzie mogę z nich korzystać... Wszystko przez to, że niektórzy zamiast doceniać pojawiające się udogodnienia, zawsze muszą przycwaniaczyć. Jakiś czas temu zauważyłam, że w sklepie pod domem kasa samoobsługowa jest wyłączona z użytku. Na zmianie była akurat pani kasjerka, którą znam, więc postanowiłam zapytać, co się stało.  W odpowiedzi usłyszałam, że kasa jest nieczynna, bo ludzie zwyczajnie nie potrafią z niej korzystać, oszukując i nie skanując wszystkiego, co "kupują". Naprawdę?! Pomijanie skanowanych produktów, zamiana etykiet... Wygląda na to, że Polacy korzystają z kas samoobsługowych, kantują i myślą, że są rekinami biznesu, bo oszukali małego przedsiębiorcę na kilka złotych. A inni cierpią... No ręce opadają. 

Anna.

Co grozi za oszukiwanie przy kasie samoobsługowej?

- Zgodnie z polskim prawem, działanie takie jest traktowane jako oszustwo i w tym przypadku wartość strat nie ma większego znaczenia, ponieważ ostatecznie takie działanie zawsze zostanie zakwalifikowane jako przestępstwo. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, oszustwo nie jest tzw. czynem przepołowionym tak jak to jest w przypadku kradzieży, gdzie wartość strat decyduje o tym czy mamy do czynienia z wykroczeniem czy przestępstwem. Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo oszustwa zagrożone jest karą od 6 m-cy do 8 lat pozbawienia wolności - podano na stronie Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

***

Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: