Jesienią sporo osób "rzuca się" na wrzosy. Te specyficzne, rozłożyste krzaczki cieszą oczy wspaniałymi kolorami. To już nie tylko fiolet, z którym kojarzą się najbardziej. Dziś wrzosy możemy kupić w rozmaitych barwach - od bieli, przez różne odcienie różu, po naturalne zielenie. Na nic jednak te kolory, jeśli nie wiemy nic o uprawie tych roślin.
Częstym problemem wrzosów jest ich blednięcie. Zaczynają wyglądać mizernie i już nie buchają w oczy eksplozją intensywnych kolorów. Wiele w tym naszej winy, ponieważ prawdopodobnie niezbyt wiele wiemy o ich uprawie. By wrzosy rozrastały się i cieszyły nas przez długie miesiące (a nawet lata, bo są to rośliny wielosezonowe), należy zapewnić im odpowiednie warunki.
Wbrew pozorom nie jest to skomplikowane. W końcu w wielu miejscach rosną dziko i nie wymagają stałego doglądania. To głównie za sprawą gleby. Okazuje się bowiem, że wrzosy najlepiej się czują, gdy są spełnione dwa warunki. Jeden z nich to odpowiednia wilgotność. Rośliny te nie lubią stać w wodzie, nie powinniśmy więc dopuszczać, by ziemia była zbyt mokra. Lepiej podlać je trochę za mało, niż przesadzić w drugą stronę.
Druga kwestia to kwaśność ziemi. Do uprawy wrzosów nie sprawdzi się uniwersalne podłoże, które możemy kupić w każdym sklepie ogrodniczym. Należy ubezpieczyć się w specjalną ziemię o kwaśnym odczynie. Taką również dostaniemy w sklepach ogrodniczych. Jeśli jednak nie mamy takiej pod ręką, warto taka zwykłą wymieszać z kwaśnym torfem. Ten też jest problemem? Mamy radę i na to. Idźmy do kuchni, zaparzmy kawę, napijmy się i odpocznijmy. A fusy po napoju zabierzmy ze sobą do ogrodu. Wystarczy wymieszać garść fusów z ziemią, by ją zakwasić. Dzięki temu zabiegowi wrzosy będą pięknie rosły i nie stracą koloru.