Gdy miałam 14 lat, podrywał mnie 23-latek. Absurd! Przecież ja byłam wtedy dzieckiem

- Byłam wtedy dzieckiem. Nie wiem, jak miałabym tworzyć relację z kimś, kto był już studentem i był na zupełnie innym etapie życia. Gdy teraz sobie myślę o tym, że ja w wieku 23-lat miałabym spotykać się z 14-letnim chłopcem, ogarnia mnie przerażenie - pisze w liście nadesłanym do redakcji nasza czytelniczka Marlena.

W ostatnich dniach sporo mówi się o groomingu. Wczoraj przeczytałam artykuł Justyny Bryczkowskiej na temat nastolatek, które były w przemocowych i toksycznych relacjach z dorosłymi youtuberami. Cieszę się, że o tym problemie jest w końcu głośno. Dziwię się jednak, że tak długo musieliśmy na to czekać i w ostatnich latach wiele osób nie widziało w takich zachowaniach problemu. 

Zobacz wideo Czy sytuacja osób LGBT w Polsce kiedykolwiek się zmieni?

Czytając wspomniany artykuł, przypomniały mi się pewne doświadczenia z przeszłości. Miałam wówczas 14 lat. Z obecnej perspektywy uważam, że byłam jeszcze totalnym dzieckiem. Wyjechałam wówczas na wakacje do babci na wieś. Któregoś dnia wybrałyśmy się z koleżankami na lokalny festyn. Po tej imprezie dostałam zaproszenie na Naszej Klasie od jakiegoś mężczyzny. Zupełnie go nie kojarzyłam. Twierdził, że widział mnie na wczorajszej imprezie. Okazało się, że to syn sąsiadów mojej babci - 23-latek, który także przyjechał tu na wakacje.

Nie byłam zainteresowana. Student nic sobie z tego nie robił

Był bardzo nachalny. Pisał do mnie co kilka godzin. Zaczął też nas odwiedzać, co było dla mnie strasznie niekomfortowe. Zupełnie nie byłam zainteresowana rozwijaniem tej znajomości. Nie był w moim typie, poza tym w tamtym czasie przeżywałam nieszczęśliwą miłość do kolegi z klasy. I co chyba najważniejsze, już wtedy wydawało mi się to dziwne, że 23-letni student chce być ze mną w związku. On jednak sobie z tego nic nie robił. Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej nachalny. 

Teraz wydaje mi się to absurdalne

Wakacje w końcu się skończyły i wróciliśmy do swoich miast. Na moje szczęście znajomość ze studentem skończyła się tylko urażoną męską dumą (zostałam zablokowana na Gadu-Gadu i usunięta ze znajomych na Naszej Klasie). Niestety przez te nieprzyjemne doświadczenia nigdy więcej nie spędziłam już całych wakacji u babci. Bałam się po prostu spotkania z tym człowiekiem

Gdy teraz o tym myślę, sytuacja wydaje mi się skrajnie absurdalna. Byłam wtedy dzieckiem. Nie wiem, jak miałabym tworzyć relację z kimś, kto był już studentem i był na zupełnie innym etapie życia. Gdy sobie wyobrażam, że ja w wieku 23-lat miałabym spotykać się z 14-letnim chłopcem, ogarnia mnie przerażenie. 

Obecnie mam 30 lat. Muszę wyraźnie zaznaczyć, że na tym etapie życia nie jestem przeciwniczką związków z różnicą wieku. Mam dwie koleżanki, które są z mężczyznami o kilkanaście lat starszymi. To zdrowe i fajne relacje. Jednak stworzyli je dorośli ludzie, znacznie bardziej świadomi siebie i swoich potrzeb niż typowy nastolatek czy nastolatka. 

Marlena

Więcej o: