Majka Jeżowska popłakała się po słowach polityka PiS-u. "Zrobiłam to z miłości do Polski"

Majka Jeżowska 1 października 2023 roku wzięła udział w Marszu Miliona Serc. Nie była jedyną artystką, która wyszła na ulice Warszawy, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec władzy. Tłumy maszerujące przez stolicę nie zrobiły jednak wrażenia na politykach PiS. - Jak przeczytałam słowa Ryszarda Terleckiego, że mam puste serce, bo byłam na "spędzie pustych serc", z moich oczu popłynęły łzy - mówiła później w wywiadzie.

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.

1 października 2023 roku w Warszawie odbył się organizowany przez Koalicję Obywatelską Marsz Miliona Serc. Dwa tygodnie przed wyborami Polacy wyszli na ulicę, żeby okazać swój sprzeciw wobec panującej władzy. Szacuje się, że w wydarzeniu wzięło udział ponad milion osób, a wśród nich znalazły się także osoby publiczne: Michał Żebrowski, Andrzej Piaseczny, Grażyna Wolszczak i Majka Jeżowska. To właśnie oni weszli na scenę, kiedy tłum dotarł do Ronda Zgrupowania AK "Radosław" i odśpiewali utwór "Kocham wolność", zespołu Chłopcy z Placu Broni.

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek-Majdan o wejściu do świata polityki. "Ja naprawdę czuję, że robię coś ważnego"

Majka Jeżowska: "Zrobiłam to z miłości do Polski"

Majka Jeżowska podkreśliła w rozmowie z Plejadą, że wystąpienie na scenie było spontaniczną decyzją artystów. Nikt ich do tego nie nakłaniał. Kiedy więc po wszystkim zobaczyła, że w mediach społecznościowych wylała się na nich fala hejtu, mocno to przeżyła. - Gdy wchodzę na Facebooka czy Instagrama, widzę, że jesteśmy obrażani przez grupę trolli i fanów PiS-u. Widziałam, jak tłum śpiewał razem z nami "wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem", a teraz polityk PiS-u nas obraża i mówi, że mamy puste serca. Ja to zrobiłam z miłości do Polski - mówiła w rozmowie z Plejadą.

Majka Jeżowska popłakała się po słowach Terleckiego

Artystka przyznała, że kiedy przeczytała słowa Ryszarda Terleckiego, że ma puste serce, bo była na "Spędzie Pustych Serc", z jej oczu popłynęły łzy. - Przypomniałam sobie mojego ojca, który nigdy nie był partyjny i uczciwie pracował jako lekarz; chodził do kościoła i był kochany przez swoich pacjentów. Przypomniałam sobie mojego dziadka, który został zastrzelony przez NKWD w obozie jenieckim, bo jako starosta w miasteczku Tłumacz koło Lwowa jednoczył Polaków z Ukraińcami w czasie, kiedy panowały tam antyukraińskie nastroje. Ja po prostu nie umiem inaczej myśleć o Polsce - podkreślała.

Na koniec dodała: "Teraz ja, która zawsze pomagałam dzieciom charytatywnie, jestem obrażana, opluwana i słyszę, że mam puste serce, bo śmiem myśleć inaczej niż władza. Nigdy czegoś takiego nie było, jest mi strasznie smutno z tego powodu i od rana płaczę". 

Więcej o: