Z dużą dozą pewności możemy stwierdzić, że ten produkt znajduje się praktycznie w każdym domu. Używamy go do każdego prania, bo przynosi pozytywne skutki. Głównymi powodami, dla których go używamy, jest miękkość i zapach. Dzięki niemu czujemy, że faktycznie nasze pranie jest czyste. Okazuje się, że te kwestie są jedynymi plusami.
W działach z chemią możemy znaleźć dziesiątki rozmaitych płynów do płukania. Mamy różne firmy, każda z nich różne linie, a te niekiedy jeszcze oferują kilka opcji zapachowych. Za każdą butelkę trzeba jeszcze swoje zapłacić - niektóre kosztują naprawdę krocie. I jak tu się zdecydować, który wybrać? Otóż okazuje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite zrezygnowanie z płynu do płukania. Wyjdzie taniej, a w dodatku nasze ubrania czy ręczniki posłużą nam na dłużej.
Pranie nie jest całkowicie czyste
Płyny do płukania działają na zasadzie oblepiania włókien. Pranie owszem pięknie pachnie i to przez długi czas, jednak w rzeczywistości to przez to, że ciągle znajduje się na nim warstwa specyfiku. Co więcej, jedno pranie nie wystarczy, by się go pozbyć. Ubrania czy pościel trzeba wyprać bez dodatku płynu do płukania jeszcze kilka razy, by całkowicie usunąć go z włókien. Co zyskujemy?
Najbardziej cierpią ręczniki
Nieużywanie płynu do płukania będzie się wiązało z delikatniejszym zapachem ciuchów (bo będzie pochodził tylko z detergentu przeznaczonego do prania). Będą też troszkę mniej miękkie, ale uwierzcie - różnica nie jest specjalnie zauważalna. Jednak ubrania będą de facto czystsze, bo włókna nie będą oblepione dodatkową substancją. To ma ogromne znaczenie szczególnie w przypadku ręczników i ścierek. Ich głównym zadaniem jest wchłanianie wody. Po wypraniu z dodatkiem płynu do płukania środek przykleja się do materiałów, przez co te chłoną znacznie gorzej. W dodatku czystsza będzie też nasza pralka, ponieważ płyn do płukania uwalnia się w końcowym etapie prania, zatem nic go nie spłukuje.
