Martyna Wojciechowska kilka dni temu pochwaliła się na swoim Instagramie niezwykłym prezentem - to lalka, która jest jej mini podobizną. To już drugi taki wyjątkowy prezent w życiu kobiety, tym razem internauci jednak zauważyli coś niezwykłego. Lalka, według nich, do złudzenia przypomina jej córkę Marysię.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2018 roku pierwszy taki prezent Martyna Wojciechowska otrzymała taki prezent od firmy Mattel. Mini podobiznę Wojciechowskiej stworzono w ramach uznania za jej działalność, a między innymi łamanie stereotypów, prowadzenie charytatywnych akcji oraz bycie bohaterką i inspiracją dla innych ludzi. Tym razem swoją podobiznę Martyna Wojciechowska otrzymała od założycielek polskiej marki odzieżowej, specjalizującej się w produkcji sportowo-lifestyle’owej odzieży. Kobieta przyznała, że tym razem lalka jest zupełnie inna. Poprzednia lalka nawiązywała do wizerunku kobiety znanego z popularnego programu "Kobieta na krańcu świata", tym razem przyszedł czas na nową odsłonę.
Mam już swoją jedną mini podobiznę, czyli Barbie, którą w 2018 roku otrzymałam od marki Mattel wraz z tytułem #BarbieShero (She+Hero) za inspirowanie dziewczynek i kobiet do tego, żeby odważyły się marzyć i spełniać swoje marzenia. To była Martyna z krańca świata, czyli w bojówkach, koszuli i z plecakiem. A nawet z tatuażami. Osobiście uważam jednak, że jest za mało uśmiechnięta.
Oto mini Martyna w wersji bardziej eleganckiej oraz klasyczny, czarny garnitur (do tej pory nie miałam w swojej szafie ani jednego!) Zresztą im jestem starsza… tym bardziej otwieram się na nowe doświadczenia, wyzwania, a nawet na na inny styl ubierania się. Po prostu szkoda mi już czasu na myślenie, co mi wypada robić i jak wyglądać. Polecam to uczucie.
Prezent wywołał wielkie poruszenie wśród internautów. Fani dziennikarki zauważyli zgodnie, że lalka zdecydowanie bardziej przypomina nastoletnią córkę Marysię, niż jej mamę. Doceniają również elegancką wersję prezentu i twierdzą, że wyjątkowo pasuje do Martyny. Nie szczędzą komplementów i zachwytów. Niektórzy wyrażają również nadzieję, że firma Mattel powróci do pomysłu wyprodukowania lalek raz jeszcze, by więcej ludzi miało szansę zdobyć mini kopię Maryny Wojciechowskiej.
Oba blond alterego warte niejednej sesji - jako totalny lalkolub boleję nad tym, iż Mattel nie wypuścił więcej egzemplarzy mini Martyny.
Elegancka wersja jest zdecydowanie bardziej podobna do Pani. Świetnie uchwycony wyraz twarzy.
Szkoda, że ta Barbie nie trafiła do sprzedaży.
Tak, tak, wersja w realu jest bezkonkurencyjna! Ale lalka też fajna.
Pani Martyna w garniaku!!! hot!!! chcę zobaczyć!!!!