Doskonałe pomalowanie oczu zależy od dobrego preparatu, dobrych "przyrządów" i dobrej ręki.
Na pokazach makijażu specjaliści wyczarowują nowe twarze, zmieniają wielkość i kształt oczu. Jeśli chcemy ich potem naśladować w domu, nie wychodzi nam tak samo doskonały rysunek. Należy wielokrotnie powtarzać, żeby się stać perfekcjonistką. Poniższe rady będą, mam nadzieję, w tym pomocne. Nie stanowią one wyczerpującego poradnika malowania oczu - taki zająłby całą książkę.
Na początek lista podstawowych przyrządów, które są nam potrzebne.
Dwa pędzelki do nakładania cieni powinny mieć zaokrąglony kształt, który dobrze dopasowuje się do wypukłości powieki. Jeden, twardy, służy do nakładania cieni, a drugi, bardzo miękki, do scalania kolorów. Pędzelki takie, jeśli pochodzą z dobrej firmy, służyć nam będą kilka lat. Świetnie znoszą pranie, np. w szamponie.
Aplikator - pałeczka zakończona gąbką w kształcie spłaszczonej kulki - także służy do rozprowadzania cieni.
Szczoteczka do brwi przypomina maleńką szczoteczkę do zębów. Powinna być dość twarda. Często tworzy, na jednym uchwycie, komplet z grzebykiem do rozczesywania rzęs. Do czesania brwi doskonała jest spiralna szczoteczka z pojemnika po tuszu.
Gąbeczka lateksowa w kształcie klina służy do rozprowadzania podkładu tuż pod dolną powieką lub preparatu tuszującego cienie pod oczami.
Waciki na patyczkach są praktyczne, jeśli musimy usunąć odrobinę tuszu, który odbił się na powiece podczas malowania rzęs, lub kropek z kolorowych cieni zabłąkanych w niepożądanych miejscach. Zwilżony wacik przyciska się do plamki i delikatnie obraca.
Pęsetka służy do usuwania włosków wyrastających poza zarysem brwi.
Makijaż oczu zaczynamy właśnie od tej czynności. Następnie przeczesujemy brwi. Jeśli chcemy utrwalić ich kształt, powlekamy je odrobiną usztywniającego żelu. Do przyciemnienia brwi świetnie nadają się resztki tuszu do rzęs z opróżnionego pojemnika, nakładane wspomnianą spiralną szczoteczką. Można też na-dać im ciemniejszy kolor specjalnym ołówkiem, którym malujemy włoski na skórze - bardzo dobre oszustwo zagęszczające optycznie brwi. Używa się do tego celu także cieni do powiek w ciemnym kolorze, które rozprowadzamy szczoteczką.
Powieki przed malowaniem osuszamy papierową serwetką, która zbierze pozostałości kremu. Niektórzy specjaliści od makijażu zalecają pokrywanie górnych powiek pudrem w kremie o nietłustej konsystencji. Można też przypudrować powieki.
Cienie do powiek mają postać sprasowanego albo sypkiego pudru. Te ostatnie, mało w Polsce znane, są najlepsze do wykonania delikatnego makijażu dziennego. Nie polecam natomiast cieni w kremie, bo gromadzą się w załamaniach powiek. Cienie nakładamy oszczędnie. Zawsze lepiej jest pociągnąć pędzelkiem kilka razy w tym samym miejscu, niż zbierać nadmiar koloru. Cienie błyszczące i opalizujące stosujemy na okazje wieczorowe. W świetle dziennym uwydatniają nawet drobne zmarszczki. Nakładane kolory rozprowadzamy ukośnie ku skroniom. Najpierw pokrywamy powiekę od środka na zewnątrz, a potem od wewnętrznego kącika oka do środka powieki. Pod samymi brwiami zawsze dobrze jest zastosować jasny cień, powiększa to optycznie oczy.
Następną czynnością jest namalowanie kreski na powiece. Jeśli ma być delikatna, użyjmy kredki. Kontury kreski można rozmazać wilgotną watką na patyczku. Do podkreślania powieki dolnej używamy wyłącznie miękkiej kredki. Najlepsze są w kształcie skośnie ściętego wkładu wykręcanego z oprawki. Rysowanie kreski na powiece dolnej rozpoczynamy od środka oka, a nie od wewnętrznego kącika i bardzo dokładnie obwodzimy kącik zewnętrzny. Wyraźną, mocną kreskę na górnej powiece malujemy tuszem w płynie - stosujemy wtedy maleńki pędzelek-piórko. Najwygodniejszą zaś nowością są specjalne flamastry. Jeśli trudno jest nam pociągnąć kreskę jednym ruchem przez całą powiekę, rozpocznijmy jej malowanie od połowy oka do zewnątrz, a potem przedłużmy ją od wewnętrznego kącika oka. Można też zrobić małe kropeczki, które następnie łączymy ze sobą kreską.
Kredką białą lub jasnobeżową maluje się powiekę dolną, nad rzęsami, w celu optycznego powiększenia oka. Efekt jest jeszcze lepszy, jeśli na górnej powiece zrobimy kreskę ciemną.
Rzęsy malujemy albo na samym końcu, albo przed wykonaniem kreski. Tusz na rzęsy górne nakładamy najpierw na zewnętrzną ich stronę, potem na wewnętrzną, przesuwając szczoteczkę (spiralę) od ich nasady do końca. Rzęsy dolne tuszuje się koniuszkiem spirali lub szczoteczki. Jeśli nabierzemy zbyt dużo tuszu, należy wytrzeć nadmiar o brzeg pojemnika. Aby pogrubić rzęsy, malujemy je dwukrotnie lub pod tusz stosujemy specjalny, bezbarwny podkład. Obecnie produkowane tusze zawierają maleńkie włókienka, np. jedwabne, które dodają grubości i wydłużają rzęsy. Posklejane rzęsy rozczesujemy grzebykiem. Podczas malowania rzęs górnych lusterko powinno znajdować się poniżej oczu, dolnych - powyżej. Zapobiega to poplamieniu powiek tuszem.
Na koniec makijażu oczu jeszcze raz przeczesujemy brwi suchą szczoteczką.
Małgorzata Lorkowska