Leń się aktywnie

To już oczywiste: aktywny wypoczynek jest lepszy od wakacyjnego lenistwa. Ale co robić, jeśli twoje ciało i umysł w zgodnym duecie bronią się przed nim rękami i nogami? Weź się na sposób i przekonaj samą siebie do ruchu na urlopie.

Nie uciekaj przed ruchem

Już od dawna dobrze wiesz, że aktywny wypoczynek to podstawa wszelkich sukcesów: oczy się świecą a ciało smukleje. Do pracy wracasz z burzą pomysłów i przekonaniem, że jesteś w stanie zawojować świat. Dla bliskich jesteś słodka jak cukierek, potrafisz poświęcić im nieporównanie więcej uwagi i cierpliwości, niż przed wakacjami. Już dawno przestałaś traktować to jak paradoks: im więcej fizycznej energii wkładasz w odpoczywanie, tym więcej jej potem masz. Ile jednak razy zdarzyło ci się wyjechać z koleżanką na spływ kajakowy, a potem samotnie dojeżdżać do umówionych stacji, samochodem? Albo wybrać się z drugą połówką w góry i co drugi dzień zostawać w schronisku, podczas gdy on sam śmigał po szczytach? Albo z mamą do SPA - ona korzystała z basenu, biegała na siłownię, a ty od rana do wieczora dni spędzałaś na masażach i zabiegach kosmetycznych?

Aktywnego wypoczynku nie warto udawać, zwłaszcza przed sobą samą. Co z tego, że czas urlopu poświęcisz na zabiegi kosmetyczne, jeśli nie ruszysz ręką ani nogą? Oczywiście, że wrócisz piękniejsza, ale takie piękno pochodzące jedynie z pielęgnacji wyparuje bardzo szybko. Poza tym, ucieczka przed ruchem na pewno nie uczyni cię szczęśliwszą.

Przekonaj się - teraz!

Nie jest jednak tak, że aktywne wakacje to tylko i wyłącznie beztroska radocha. Wszelkie formy aktywności fizycznej niosą ze sobą jakieś nieprzyjemności. Nie musi to być od razu coś tak poważnego, jak skręcenie kostki, ale przecież trzeba powiedzieć wprost: większość z nas nie lubi wielu rzeczy, które ruch ze sobą niesie. To jednak nie oznacza, że powinno się go unikać. Żaden z popularnych argumentów nie jest wystarczający, aby odmówić swojemu ciału tego, czego ono naprawdę potrzebuje. Jeśli ty też ich używasz, to czas najwyższy samej sobie te argumenty wyperswadować.

Bo ja tego po prostu nie lubię

"Nie jestem typem sportsmenki" to bardzo częsta wymówka osób, które nie uprawiają żadnej formy aktywności fizycznej. Jeśli po prostu nie wyobrażasz sobie siebie ruszającej się dla samej przyjemności, to znaczy, że jesteś ciężkim przypadkiem. Ale to nie znaczy, że beznadziejnym.

W takiej sytuacji najlepiej, jeśli sama siebie trochę pooszukujesz. Zejść po schodach, zamiast zjechać windą w ośrodku wczasowym? Przejść kawałek po plaży, zamiast rozkładać ręcznik tuż przy schodkach? Żaden wielki ruch ci nie zagraża. Po prostu jesteś bardziej ekologiczna, ekonomiczna. A że przy okazji trochę się ruszasz? To czysty przypadek, nie było to twoim zamiarem. Jeśli pod koniec takiej miniterapii słysząc propozycję: "Popływajmy!" zareagujesz nieco mniejszym wstrętem niż dotąd, to także zupełna koincydencja.

I tak nie mam kondycji

Ten argument jest owszem, absurdalny, ale tylko dla osób, które nie mają tego problemu. Każda z nas, która kiedykolwiek musiała borykać się z poczuciem, że odstaje sprawnością fizyczną od grupy, wie, jakie to demotywujące. Więc żadne "Nie przejmuj się, szybko nadrobisz, wystarczy się postarać" czy "Przecież nikt na to nie zwraca uwagi" nie pomogą. Jedynym na to sposobem było zacząć trenować wcześniej, ale ty wiesz najlepiej, że się nie udało. Dlatego jeśli naprawdę obawiasz się, że nie dasz rady, wybierz bardziej indywidualną formę wypoczynku w ruchu. Pojedź w niskie góry sama lub z grupką zaufanych przyjaciół, którzy nie będą naigrawać się z tego, że cały czas zostajesz w tyle. Przemyśl skorzystanie z turnusu rehabilitacyjnego, gdzie nikt nie będzie pytać, dlaczego ci tak słabo idzie, a dzięki dobrze dobranym ćwiczeniom twoja kondycja naprawdę się poprawi. Dla ciebie również pomyślane zostały zestawy ćwiczeń pozwalających nabrać kondycji przed wyjazdem. Co więcej, możesz zabrać je ze sobą na jakikolwiek wyjazd i ćwiczyć w pokoju, kiedy nikt nie widzi.

To za drogo

Aby spędzać wolny czas aktywnie, nie trzeba koniecznie zapisać się na kurs paralotniarski. Nie trzeba też wyjechać na obóz windsurferski z naręczem drogiego, świeżo zakupionego sprzętu. Nawet jeśli chcesz uprawiać sport wymagający zakupu sprzętu, pamiętaj, że nie musisz kupować go w najlepszym sklepie sportowym. Istnieje Internet! A w nim mnóstwo ofert dużo tańszego sprzętu używanego, który może ci służyć jeszcze przez wiele lat.

Aby zapewnić sobie ruch na wakacjach, nie musisz kupować żadnego pakietu w biurze podróży. Wystarczy ci namiot i własne nogi .

Dostałam już świetną propozycję leniwego wypoczynku

Mam cię! Dochodzimy do sedna sprawy. Czy jeśli przyjaciółka zaprasza cię do swojego domku na wsi, gdzie w zeszłym roku przeczytałyście w sumie czternaście książek w tydzień, gotowałyście prawdziwe specjały i wieczorami siedząc na ganku oglądałyście zachód słońca, musiałabyś z tych wspaniałości zrezygnować, aby podążać za ideą wypoczynku aktywnego? Nic bardziej mylnego. Sęk w tym, że wypoczywać aktywnie możesz wszędzie. Aktywny bowiem wypoczynek to nie nowa filozofia, ważkie założenie, poważne przedsięwzięcie. To po prostu odpowiednie nastawienie do życia. Jadąc do domku przyjaciółki, zabierz ze sobą rower. Nawet jeśli urlop spędzasz po prostu u siebie w domu, lub w miejscu, gdzie jest naprawdę mało możliwości aktywnego wypoczynku - zawsze pozostaje ci spacerowanie po okolicy. Czymkolwiek się interesujesz, zawsze włączaj w to jakąś formę ruchu. Choćbyś była pasjonatką gier komputerowych to nową grę pożycz od kolegi, który mieszka najdalej ze wszystkich, i idź po nią na nogach. Myśl o przestrzeni jak o czymś, w czym można nie tylko się umościć, ale jak o czymś, co można eksplorować. Myśl o swoim ciele jak o obiekcie, który dla ciebie najpełniej może tę przestrzeń eksplorować - tu i teraz, teraz albo nigdy!

Więcej o: