Wakacje to idealny czas, by zwolnić i zadbać o siebie. We współczesnym świecie tempo naszego życia nieustannie wzrasta. Coraz trudniej przychodzi nam zwolnić, odetchnąć, delektować się chwilą. Nie mamy czasu, by zastanowić się nad sobą i swoimi potrzebami. Najwyższy czas, żebyś poznała Slow life. Filozofa "bez pośpiechu" opanowała większość dziedzin naszego życia: jedzenie, podróżowanie, odpoczynek.
Głównie chodzi o spowolnienie codzienności. Filozofia tego trendu zainspirowana została książką Francesco Angelita z XVII wieku. Naukowiec opisywał różne gatunki ślimaków, zastanawiał się również czego możemy się od nich nauczyć. Ich powolność oczarowała badacza, stała się oznaką powagi, roztropności, mądrości i opanowania. Oprócz spowolnienia codzienności wyznawcy zachęcają, by zadbać o relacje z innymi ludźmi, poświęcać więcej czasu na hobby, częściej spędzać wolne chwile na łonie natury.
Idea Slow Life narodziła się we Włoszech. Wzięła swój początek od organizacji non-profit Slow Food. Jak wiemy, posiłki w Italii to nie tylko okazja do delektowania się tradycyjnymi regionalnymi specjałami, to również czas poświęcony rodzinie i przyjaciołom. Już ponad 20 lat temu restaurator i krytyk kulinarny Carlo Petrini z grupą znajomych protestował przeciwko powstaniu restauracji McDonald's przy schodach Hiszpańskich. Wynikiem protestów było powstanie Slow Food, która promuje kuchnie regionalne, żywność zdrową, bogatą w smaki oraz nisko przetworzoną.
"Stajemy się niewolnikami pośpiechu i ulegamy podstępnemu wirusowi, jakim jest Fast Life, który niszczy nasze zwyczaje, narusza prywatność naszych domów i zmusza nas do jedzenia fast foodów" Petrini.
Przewodnim hasłem ruchu jest "obrona prawa do smaku". Ma to związek ze wsparciem lokalnych przysmaków, które są wypierane przez wielkie koncerny spożywcze. Nie mamy czasu, by jeść zdrowo i smacznie. Spożywanie potraw powinno nie tylko zaspokajać nasze pierwotne uczucie głodu, ale także dostarczać nam doznań zmysłowych. Powinniśmy jeść mniej, ale lepiej. Ruch Slow Food liczy aktualnie ponad 80tys. członków. Stawia na naturalną i zdrową żywność, zrzeszeni członkowie posiadają własne restauracje oraz sklepy, bronią tradycyjnych dań i upraw. Raz w roku dziesiątki tysięcy smakoszy spotyka się na wielkich targach regionalnej żywności - Salon Smaku w Turynie. Logo ślimaka stało się marka rozpoznawalną na całym świecie. W Polsce tym prestiżowym odznaczeniem może pochwalić się np. góralski oscypek. Zajrzyj na polska stronę organizacji http://www.slowfood.pl/.
Zwolennicy podkreślają, że w "powolnym podróżowaniu" nie chodzi o środek transportu, ale o nastawienie. Już sama podróż staje się częścią wypoczynku. To alternatywa dla tych, którzy nie chcą spędzać wakacji w ekspresowym tempie. "Powolni" turyści nie zaliczają atrakcji z przewodników. Chętniej zatrzymują się na dłużej w jednym miejscu, poznają jego klimat i kulturę. Na powolnym urlopie wskazane jest wynająć domek w małym miasteczku, eksplorować najbliższe okolice, poznać zwyczaje a także przybliżyć się do lokalnej społeczności. Nieprzypadkowo właśnie rower stał się symbolem Slow travel. Radykalni wyznawcy nie uznają samolotów jako środka komunikacji. Podróżowanie bez pośpiechu zyskuje na popularności nie tylko ze względu na ideologię, ale również na niższe koszty podróży. W Wielkiej Brytanii sympatycy powolnego podróżowania mogą już skorzystać z usług specjalnego przewodnika "Go Slow England". Najważniejsze jednak żeby zwolnić, przestać sprawdzać skrzynkę mailową oraz nerwowo zerkać na zegarek.
Początek Powolnych miast miał swoje miejsce w Europie. Małe miasteczka zaczęły sprzeciwiać się korkom, hałasowi i pośpiechowi. Uskuteczniły redukcję ruchu drogowego, budują deptaki, ścieżki rowerowe, promując tym samym przemieszczanie się po mieście jednośladem. Powolne miasto jest przyjazne dla jego mieszkańców. Wspiera lokalna kulturę i tradycyjne rzemiosło. Istotą takiego miasta jest podnoszenie jakości życia mieszkańców. Członkowie ruchu nakłaniają inwestorów, by w centrach miast otwierali restauracje i sklepy ze zdrową żywnością, a nie kolejne supermarkety. "Powolne miasto" nie może mieć więcej niż 50 tys. mieszkańców i musi spełniać szereg kryteriów. Pierwszym Slow City było toskańskie miasteczko Greve. Aktualnie we Włoszech możemy się ich doliczyć 42. Kolejne są w Anglii, Portugalii, Hiszpanii, Austrii i Norwegii. W Polsce jak na razie miejscowości Reszel, Bisztynek, Biskupiec oraz Lidzbark Warmiński zyskały miano "powolnych miast".
Zastanów się, co jest dla Ciebie najważniejsze, wyznacz sobie cele, priorytety i skup na tym swoją energię,
Żyj świadomie - nie spuszczaj z oczu tego, co dla Ciebie najcenniejsze. Niech stereotypy i przymus ciągłego podnoszenia poprzeczki nie przesłonią Twojego celu,
Odżywiaj się zdrowo - zwracaj uwagę na to co jesz,
Pamiętaj o duchowości - zadbaj o rozwój osobisty, doceniaj piękno przyrody, kontempluj sztukę, delektuj się smakiem posiłków, nie zaniedbuj swojego hobby,
Pielęgnuj relacje z drugim człowiekiem, celebruj spotkania z najbliższymi,
Podróżuj - poznawaj nowych ludzi, ich kulturę,
Zwolnij - przesiądź się na rower, zatrzymaj się na kawę, usiądź bezczynnie na ławce i spójrz na otaczające Cię piękno.