Testino i jego muza

Wymagający, nieugięty, stanowczy, zawsze wie, czego chce. O tym, aby znaleźć się u niego na sesji marzy każda kobieta. Przez niektórych krytykowany za luksusowy realizm. Podobno przerysowuje piękno. Dla innych niedościgniony ideał. Mario Testino: najlepiej opłacany fotograf na świecie. Przed jego obiektywem stanęło tysiące pięknych kobiet. Ale muzę ma tylko jedną.

Kobiety Testino

Kobiety fotografowane przez Testino są w jakimś sensie do siebie podobne. Każda z nich jest znana, piękna i silna! Na fotografiach Testino żadna nie ma skazy. Każda wygląda najlepiej jak tylko może. Dzisiaj trudno byłoby wymienić nazwiska sławnych kobiet, których Testino nie fotografował. Na jego liście znalazły się m.in.: Księżna Diana, Michelle Pfeiffer, Naomi Campbell, Madonna, Claudia Schiffer, Emma Watson, Demi Moore, Angelina Jolie, Eva Herzigova, Rania (królowa Jordanii). Gisele Bundchen i Jacquetta Wheeler zaistniały w świecie mody tylko dlatego, że je zauważył. Sam Testino przyznaje, że czerpie satysfakcję z tego, że odkrywa talenty. W jego ponad 30-letniej karierze przyszło mu współpracować z najpiękniejszymi kobietami świata. Jednak fotograf jest wierny tylko jednej z nich. To Kate Moss. Jego muza, inspiracja, i twarz, którą fotografuje od przeszło 20 lat.

Narodziny gwiazdy

Po raz pierwszy spotkali się w 1990 roku. Kate, dziewczyna z ubogiej dzielnicy Londynu Croydon właśnie rozpoczynała pracę w branży modowej. Pierwszy poważny pokaz u Johna Galliano, miała wówczas 16 lat, Testiono 35. Po pokazie Testino powiedział do młodziutkiej Kate słynne zdanie. - W życiu możesz mieć i perfumy i wody kolońskie. Z tą różnicą, że trzeba użyć dużo wody perfumowanej, aby zapach nie wywietrzał. W przypadku perfum wystarczy jedna kropla, a zapach zostaje na zawsze. Kate była dla Testino jak kropla perfum. 20 lat po wypowiedzeniu tego zdania Testino i Kate wydają album ze zdjęciami Kate Moss. 230 stron, limitowana edycja, tylko 1,500 kopii, każda z nich po bagatela 1500 zł. Album "Kate Moss by Mario Testino" wydaje Taschen.

Kate i Mario

Wystawa portretów wykonanych przez Mario Testino w londyńskiej National Portrait Gallery w 2002 roku to do dzisiaj najpopularniejsza wystawa w historii tej galerii. Żadna inna nie zebrała tylu przychylnych recenzji i rozgłosu. Portrety autorstwa Testino po Londynie podziwiano jeszcze w Mediolanie, Amsterdamie, Tokio, Meksyku. W 2005 roku Testino wystawił w Kensington Palace portrety księżnej Diany. Kolejny wielki sukces. W tym roku o Testino znowu jest głośno. Został nadwornym fotografem Burberry. Kilkanaście lat wcześniej już zdarzyło mu się pracować z tą kultową, brytyjską marką. Wówczas robił sesję z Kate. Zdjęcia dla Burberry finalnie uczyniły z Moss supermodelkę, ale pomogły też samemu Testino. Fotograf w wywiadach przyznaje, że są jak tandem. Jedno nakręca i inspiruje drugie. Każdy projekt, który realizują razem okazuje się sukcesem. Okładki dla magazynów "Vogue" z Kate fotografowaną przez Testino należą do tych, o których się nie zapomina. Mistrz i muza spotykają się również w życiu prywatnym. Tego lata Testino zaprosił do swojego rodzinnego Peru Kate wraz z jej narzeczonym Jamie'm Hince. Obydwoje prowadzą podróżniczy styl życia. Testino przyznaje się do 200 lotów w ciągu roku. Dzisiaj jest w swoim londyńskim domu na Holland Parku, jutro będzie w Berlinie. W tym miesiącu w wywiadzie dla weekendówki "The Sunday Times" Testino przynał, że w ciągu roku nigdzie nie zatrzymuje się na dłużej niż cztery dni.

Przed Kate

Niezależny, milioner, z nikim nie związany na stałe, od lat prowadzi życie na najwyższym poziomie. Urodzony w 1954 roku w zamożnej rodziny. Wraz z pięciorgiem rodzeństwa wychował się w Limie. Wyśmiewany przez rówieśników w szkole za niekonwencjonalny gust był pierwszym chłopakiem w Limie, który założył spodnie dzwony. W rodzicach miał zawsze sprzymierzeńców, akceptowali to, kim jest i jaką ma orientację seksualną. Jako młody chłopak podróżował z ojcem po świecie udzielając się jako tłumacz podczas biznesowych spotkań. Z czasów wspólnych wyjazdów zapamiętał zdanie, które powtarzał jego ojciec, a które on dzisiaj chętnie cytuje w wywiadach: "Życie nie polega na tym, aby pięć dni w tygodniu robić pieniądze, a przez weekend się dobrze bawić. Życie polega na tym, aby cieszyć się nim każdego dnia".

Testino w 1976 roku wprowadził się do Londynu. Peruwiańczyk, bez pozwolenia na stały pobyt i pracę w Wielkiej Brytanii, aby zdobyć wizę studencką musiał udać się do szkoły. Wybór był oczywisty: studio fotograficzne Johna Vickers. To tam Testino szlifował swój największy talent do fotografowania. Kontaktowy, pełen pozytywnej energii i poczucia humoru nie miał problemów z nawiązywaniem nowych, wpływowych znajomości. W latach osiemdziesiątych poznał kilka ważnych w jego życiu kobiet. To dzięki Lucindie Chambers, ówczesnej redaktor naczelnej brytyjskiego wydania magazyny "Vogue" świat zobaczył się jak fotografuje Testino. Potem na jego drodze pojawiły się kolejne redaktorki-promotorki, m.in.: Anna Wintour, Amanda Harlech, czy naczelna francuskiego "Vogue" Carine Roitfeld.

Testino dzisiaj

Od kilkunastu lat to Testino dyktuje warunki. Trzy lata temu powiedział nieugiętej naczelnej amerykańskiego "Vogue" Annie Wintour, że albo robi sesje ze Sienną Miller tak jak on chce, albo niech szuka kogoś innego. Miller w obiektywnie Testino oglądaliśmy we wrześniowym wydaniu magazynu w 2007 roku.

Niedawno Testino kupił piękny dom w Peru. Przeszkadzało mu to, że kiedy odwiedza bliskich nie ma swojego kąta. Czy nowy dom w rodzinnych stronach jest znakiem, że samotny do tej pory Testino myśli o stabilizacji? Raczej nie, bo jak zapowiadał w jednym z ostatnich wywiadów nadal planuje bawić się siedem dni w tygodniu i czerpać z życia, co najlepsze.

Więcej o: