Nagość w reklamie nie zawsze się podoba

Burmistrz Wenecji nie zgodził się na to, aby reklama biżuterii marki Bulgari z roznegliżowaną Julianne Moore zawisła na placu św. Marka. Podczas gdy zadaniem nagość już od lat jest podwyższenie sprzedaży reklamowanego produktu, tak od czasu do czasu, słychać głosy krytyki. Które reklamy uznano jeszcze za zbyt odważne?

Wenecje mówi dość

Przy dzisiejszej dawce nagości trudno uznać reklamę marki Bulgari z udziałem Julianne Moore za gorszącą. Tym bardziej, że rozebrana na reklamowych zdjęciach aktorka wszystko co intymne ma zakryte. Mimo to Giorgio Orsoni, burmistrz Wenecji uznał, że reklama jest nieprzyzwoita i nie zgodził się, aby zdjęcia umieszczać na weneckich bilbordach. Poproszony o uzasadnienie swojej decyzji skomentował, że naga kobieta nie pasuje do charakteru placu Św. Marka. Decyzja weneckiego burmistrza jest o tyle dziwna, że najnowsza reklama marki Bulgari nie powinna zaliczać się do najodważniejszych reklam ostatnich lat. Co więcej, na tle innych, rzeczywiście kontrowersyjnych ujęć rozebrana Julianne Moore nie szokuje absolutnie niczym! Największe domy mody od dawna epatują nagością. Rozebrane, wyzywające ciało ma sprzedać torebki, perfumy, biżuterię, a nawet ubrania!

Lista zakazanych reklam ostatnich 10 lat

10 lat temu nagość i seks w reklamach najdroższych marek ubrań czy perfum pojawiały się w subtelnej i delikatnej wersji. Dzisiaj, aby się wyróżnić i przyciągnąć uwagę odbiorcy kreatorzy mody muszą wzbudzać kontrowersje. Z roku na rok na listę zakazanych reklam trafiają kolejne, mocno erotyczne i gorszące odbiorców zdjęcia. Listę bulwersujących reklam XXI wieku otwiera zdjęcie modelki Sophie Dahl. Reklamująca perfumy Opium naga modelka o obfitych kształtach i porcelanowej skórze nie spodobała się Brytyjczykom. Reklamę uznali za prowokacyjną, pozę modelki za wyuzdaną. Instytucja nadzorująca brytyjski rynek reklamy Advertising Standards Agency (ASA) po serii nadsyłanych skarg uznała, że reklamy z nagą Dahl należy usunać. Brytyjczykom nie spodobała się też reklama bielizny australijskiej modelki Elle Macpherson. Zdjęcie przedstawiające roznegliżowaną kobietę podglądaną przez dziurkę od klucza uznano za zbyt odważne, mimo że twórcy reklamy sugerowali, że fotografia nawiązuje do sztuki, m.in. do filmu Alfreda Hitchcocka "Okno na podwórze". Kolejna reklama, która przeszła do historii jako obraz na wskroś kontrowersyjny to zdjęcie nagiego mężczyzny reklamującego perfumy Yves Saint Laurent. Twórca perfum Tom Ford bronił reklamy uzasadniając, że perfumy aplikuje się bezpośrednio na ciało, więc jaki sens zakrywać je na reklamie? Do grona gorszycieli zalicza się również marka Calvina Kleina. Dwa lata temu purytańscy Amerykanie nie wytrzymali napięcia i poprosili o wycofanie telewizyjnej reklamy perfum z wijącą się nagą Evą Mendes. W Ameryce uznano, że spot z nagą aktorką nie nadaje się do emisji o każdej porze i nie jest odpowiedni dla widzów w każdym wieku. Rok temu zabroniono również emisji reklam dżinsów CK. Na krótkim filmie oraz na serii fotografii można było oglądać wyraźne nawiązania do grupowego seksu i orgii. W tym roku na listę zakazanych reklam trafiły wybrane ujęcia z kampanii reklamowej zatytułowanej "Be Stupid" marki Diesel. W Wielkiej Brytanii w lutym zabroniono pokazywania na bilbordach i plakatach niektórych zdjęć z serii "Be Stupid". ASA uznała, że zdjęcia kobiety w kostiumie kąpielowym fotografującej swoje genitalia oraz ujęcie stojącej na drabinie dziewczyny i pokazującej piersi do kamery CCTV są nie tylko głupie, ale i niesmaczne.

Przereklamowana nagość

Na początku lat 80-tych największą kontrowersję wzbudziła reklama dżinsów marki Jordache. Na zdjęciach pokazano kobietę ubraną tylko w spodnie. Pomimo że na fotografii nie widać nawet kawałka piersi, bo modelka zakrywa je ramionami, reklamę uznano za zbyt odważną i gorszącą. Dzisiaj tak niewinny obraz w nikim już nie wzbudza żadnych emocji. Coraz odważniejsza nagość ma przykuć uwagę odbiorcy i wyróżnić markę spośród nawału różnych reklam. Tymczasem przeprowadzone trzy lata temu badania przez Instytut Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego dowodzą, że reklamy z zupełnie nagimi modelkami czy modelami są najmniej skuteczne , a co więcej przynoszą odwrotny efekt od zamierzonego, bo nachalna nagość odwraca uwagę od produktu.

Więcej o: