Emocje w rytmach Tango Argentino

Taniec świetnie modeluje sylwetkę. Dzięki niemu pozbywamy się również blokad, docieramy do prawdziwej siebie. O tym dlaczego warto tańczyć tango argentiono opowiada Magdalena Samolik, trenerka rozwoju osobistego, instruktorka tańca, która prowadzi warsztaty taneczne w ramach festiwalu PROGRESSteron.

Gwiazdy, które biorą udział w rozrywkowych programach np. w "Tańcu z gwiazdami" opowiadają o tym, że taniec świetnie wpłynął na ich figurę? To wielka zaleta tańca?

Z pewnością tak, ponieważ w przyjemny sposób, trochę na drugim planie, kształtujemy figurę. Głównym celem tańca jest nauczenie się kroków, a potem zatańczenie z odpowiednią ekspresją i szybkością. To sprawia, że ciało musi się zmienić, dostosować, przemodelować, a przede wszystkim potrzebuje na to dużo energii, którą pobiera m. in. z tłuszczyku, który mamy zmagazynowany "tu i tam". Poza tym postawa taneczna wzmacnia m.in. mięśnie kręgosłupa, dając w efekcie wyprostowane ciało, a przez to już inny, smuklejszy wygląd ciała.

Taniec odchudza i kształtuje sylwetkę. Ile średnio można spalić kalorii podczas godzinnego treningu?

Przyznam się uczciwie, że nie znam liczb, nigdy się tym nie interesowałam pod tym kątem. Zresztą uważam, że samo spalanie kalorii nie daje efektu kształtowania sylwetki, możemy schudnąć, ale chude ciało to coś innego niż to wysportowane. To ile spalamy kalorii z pewnością zależy od rodzaju tańca. Na pewno dużo więcej spalimy ich na salsie niż na tangu, jednak w każdym z tych tańców kształtujemy nieco inne cechy motoryczne człowieka. Salsa to szybkość, zwinność i wytrzymałość, ale tango to z kolei duża praca nad koordynacją, siłą i równowagą, co angażuje w dużym stopniu nie tylko mięśnie, ale też układ nerwowy usprawniając go, dając mu stabilność i ukojenie.

Taniec to nie tylko gracja, praca nad mięśniami i tłuszczykiem. To zdecydowanie coś więcej.

Zdecydowanie tak, właściwie powiedziałabym, że kształtowanie sylwetki to taki gratis. Taniec to wolna przestrzeń do wyrażenia siebie. W tańcu niby gramy, niby musimy stać się kimś innym by zatańczyć, a tak naprawdę odkrywamy swoje inne oblicza, mamy możliwość poeksperymentować ze sobą, swoimi zachowaniami, swoimi emocjami, blokadami wewnętrznymi. Taniec to możliwość kształtowania swojego charakteru. Uczymy się akceptowania swojego ciała i jego słabości, a także odkrywamy jego siłę i ogromne możliwości. Przychodzi mi na myśl pewien cytat "ten, kto patrzy na zewnątrz - śni. Ten, kto patrzy w siebie - budzi się. W tańcu możemy przebudzić swoją świadomość.

Wspomniała Pani o blokadach wewnętrznych i o tym, że w tańcu pozbywamy się ich. Taniec to terapia?

Terapia to przede wszystkim leczeniem zaburzeń psychosomatycznych oraz chorób układu nerwowego. Blokady natomiast ma każdy normalny człowiek. Odpowiadając na Pani pytanie, taniec stosowany jest zarówno w leczeniu tych poważnych zaburzeń jak i do rozwoju osobistego, poprawiając samoświadomość i jakość życia codziennego. Co do pierwszej roli tańca to istnieje cały naukowy nurt terapii i psychoterapii ruchem i tańcem, czyli choreoterapia, w której stosuje się raczej taniec spontaniczny i symboliczny niż jakiś konkretny taniec z charakterystyczną strukturą. Założenia choreoterapii można również stosować do rozwoju własnych kompetencji. Taniec to formy wyzwania, które mamy do podjęcia i często jeśli chcemy dobrze tańczyć i czuć się dobrze we własnym tańcu to mamy do pokonania liczne blokady i przekonania. Przez długi czas, choć byłam już zaawansowaną tancerką, miałam przekonanie, że jeszcze nie umiem tańczyć, że się wygłupiam, że nie powinnam zajmować się tańcem. Dopiero kiedy odpuściłam sobie i zaakceptowałam nie tylko swój taniec ale i swoje ciało i kobiecość, to coś się odblokowało, coś puściło i zaprowadziło mnie na nowe tory mojego życia, takiego życia o jakim zawsze marzyłam.

Taniec to przede wszystkim pasja. Czy każdy może ją w sobie obudzić? Co z osobami, które twierdzą, że nie mają drygu do tańca?

Ja osobiście uważam, że każdy może nauczyć się tańczyć. Przecież taniec był kiedyś na porządku dziennym, był częścią różnych obrzędów religijnych i kulturowych, i tak naprawdę nikt nie dbał o te wszystkie szczegóły techniczne, chodziło raczej o przekazanie jakiejś informacji. Taniec był metaforą, a także formą medytacji w ruchu. I każdy chciał zasmakować tej tanecznej ekstazy. I tak samo można podejść do tańca dzisiaj, po prostu się nim bawić i stosować do wyrażenia siebie i do nawiązywania kontaktów społecznych. Zachęcam do praktykowania takiej formy tańca, wolnej od presji czy tańca dla uszczęśliwienia naszej drugiej połowy. A dryg do tańca ma każdy, proszę chociażby spojrzeć na dzieci, które jeszcze nie zastanawiają się czy umieją czy nie, tylko po prostu tańczą i dobrze się bawią. Muzyka też im nie przeszkadza, bo mają swoją muzykę.

Pani szczególnie bliskie jest tango argentino. Dlaczego akurat ten taniec?

Dla mnie tango jest perełką. Prawdziwą istotą tanga jest nieskrępowana wolność człowieka. Tango to pewna wspólna opowieść, którą tworzy dwoje ludzi, i są oni sobie całkowicie oddani na te kilka chwil tańca. Co ciekawe wcale nie musi ich łączyć jakieś szczególne uczucie w życiu codziennym, mogą się w ogóle nie znać, a jednak w tańcu stworzyć wspólną przestrzeń, zaufać sobie i obdarzyć się szacunkiem. Tango ma bardzo uniwersalny "język", którym partnerzy porozumiewają się niewerbalnie, językiem ciała. Możemy w tym tańcu doznać czegoś, czego brakuje nam na co dzień, czego ludzie niestety pozbywają się, bo się boją.

Tango jest postrzegane jako bardzo seksualny taniec.

Dotyk wcale nie musi od razu mieć zabarwienia seksualnego, jest po prostu czymś co jest nam ludziom potrzebne do rozwoju. I przytulać, dotykać może nas każdy, oczywiście ważne są intencje tego dotyku. W tangoterapii mówi się o tym, że dotyk który daje nam partner, można porównać do dotyku matki, z którym spotykamy w pierwszych chwilach naszego ziemskiego życia. Jak łatwo sobie wyobrazić, jest on bardzo terapeutyczny. Bo przecież kogo nie uleczy ciepły dotyk kochającej i oddanej matki. Poza tym tango daje możliwości rozumienia roli mężczyzny i kobiety nie tylko w tańcu. Ja osobiście jestem silną kobietą i często sama "prowadzę" się w życiu, jednak dzięki tangu nauczyłam się też tego jak ufać i jak podążać.

Tango to taniec często porównywany do medytacji. Dlaczego?

Kiedy tańczymy tango nasz umysł dość łatwo wchodzi w stan alfa. To taki stan, który występuje w procesie medytacji lub w błogim stanie tuż przed zaśnięciem. Nasze myśli spowalniają i jesteśmy tu i teraz. Możemy spotkać się ze sobą, ze swoimi emocjami i uczuciami. Możemy odpocząć i zrelaksować się. Pomaga nam w tym rytmiczna wręcz transowa muzyka. Ja osobiście nawet prowadząc zajęcia z tanga czuję się po nich bardziej wypoczęta niż na początku kiedy je zaczynam.

Na koniec tango to także możliwość regularnego uczęszczania na milongi, czyli wieczorki taneczne w rytmach tanga, a tam możliwość przynależności do grupy społecznej "tangowiczów". A potrzeba przynależności jest bardzo silna potrzebą wymienianą przez badacza ludzkich potrzeb A. Maslowa.

Pani taniec pomógł odzyskać zdrowie?

Taniec pomógł mi przetrwać wiele trudnych chwil, które spotkały mnie w życiu. Były to problemy natury psychologicznej. W pewnym okresie mojego życia taniec był jedyną przestrzenią, w której czułam się bezpiecznie, która dawała mi poczucie szczęścia i od czasu do czasu zastrzyk z endorfin. Był jedynym światełkiem, które widziałam w ciemnym tunelu. Potem kiedy zagłębiłam się także w wiedzę za zakresu psychologii i poznawałam różne formy terapii wykorzystywałam je w tańcu i powoli odnajdowałam siebie, zaczynałam rozumieć to kim jestem, poznawałam siebie, swoje emocje i blokady. Robiłam to spontanicznie kierowana swoja intuicją i ogromną pasja życia. Musiałam także przejść długą drogę do akceptacji siebie i swojego ciała, do wyrażania swojej silnej i słabej natury kobiecości.

Do tanga trzeba dwojga, czyli ja i kto jeszcze?

Tango jest piękną metaforą związków. Po tym jak dwoje ludzi tańczy ze sobą można dużo zaobserwować jaki jest ich związek i jak odnoszą się do innych ludzi. Teoretycznie do tanga potrzebny jest partner, ktoś kto albo nas poprowadzi albo zaufa nam i pozwoli się poprowadzić. Ja przewrotnie twierdzę także, że wystarczy jedna osoba plus jej chęci do nauki tego tańca. Bo z tangiem, i pewnie z każdym tańcem, jest tak jak w życiu. Aby stworzyć pełny, harmonijny związek trzeba być w pełni sobą i trzeba chcieć, być otwartym na wspólny rozwój, a nie potrzebować drugiej osoby by nas uszczęśliwiła. Dopiero kiedy sami wiemy kim jesteśmy i co wnosimy do danego związku czy tańca możemy wspólnie stworzyć dobrą jakość. Pełną wolności, poszanowania dla odmienności, zrozumienia i wspólnej, nieskrępowanej radości, czyli tego czym powinien być taniec.

Tango solo? Czy to w ogóle możliwe?

Zacznę tutaj moim ulubionym cytatem Andrew Matthews'a: "nie można być czyjąś "drugą połową", dopóki samemu nie jest się całością." A pierwszy najważniejszy związek to nasz związek z sobą samym. Dlatego jakiś czas temu powstał w mojej głowie pomysł na zajęcia tango solo, na których Panie mają z jednej strony możliwość nauczyć się kroków tanga i nauczyć się je wykonywać samodzielnie - tak by opanować swoje ciało, nauczyć się równowagi, prawidłowej postawy, ozdobników itp., a z drugiej strony ja dodaję do tych zajęć trochę aspektu rozwojowego, czyli otwierania się na siebie, na swoją kobiecość, na swoją delikatność i siłę zarazem, na swoje emocje, które tango porusza. Aby przybliżyć temat tango solo założyłam specjalną stronę www.tangodlakobiet.pl, na której będzie można znaleźć m.in. darmowe szkolenia z zakresu moich zajęć.

Według pani tango to również eliksir młodości. Działa?

Tango budzi w nas głębokie marzenia i pragnienia, ożywia ciało i umysł, daje dostęp do własnych emocji, budzi odwagę do życia, do działania, do przygody. A te cechy charakteryzują człowieka młodego duchem niezależnie od tego ile ma lat. Człowiek nie starzeje się, bo upływa czas, ale wtedy kiedy obumiera jego duch, kiedy poddaje się w dążeniu do swoich celów i marzeń, kiedy gaśnie jego entuzjazm. A dzięki tangu można to wszystko w sobie obudzić i trochę oszukać czas. Poza tym fizyczne aspekty na które wpływa tango, czyli dobroczynny wpływ na układ krążenia, na układ nerwowy, na stabilność emocjonalną, na ruchomość stawów i mięśni, a także poczucie przynależności do społeczeństwa tangowego, możliwość medytowania w ruchu, wszystko to sprawia, że tango działa poniekąd jak fenomenalny eliksir młodości.

Magdalena Samolik jest farmecautką, a także trenerką rozwoju osobistego, instruktorką tańca. Specjalizuje się w warsztatach dla kobiet, prowadzi kurs "Kobieta, emocje i tango: kurs tanga argentyńskiego i rozwoju osobistego dla Kobiet. Więcej informacji szukaj na stronie samolik.pl

Informacji o 22 Rozwojowym Festiwalu dla Kobiet PROGRESSteron szukaj tutaj

Zapraszamy na oficjalną stronę Dojrzewalni Róż

Więcej o: