Motywują nas rodzice, dzieci, partner. Czasem współpracownicy i przyjaciele fot. flikr.com, David Mello
(CC BY-ND 2.0)
Kasia, 28 lat, singielka pracująca zawodowo
- Co sprawia, że masz siłę wstać z łóżka?
Pracuję projektowo, więc nie muszę codziennie wstawać o świcie. Rano z łóżka ściąga mnie co najwyżej "gorący deadline". Mam silne poczucie odpowiedzialności i bardzo nie lubię nie dotrzymywać terminów, więc staram się tego nie robić, często kosztem snu. Co później oczywiście odpowiednio nadrabiam.
- "Nic mi się nie chce". Każdy ma czasem spadek formy. Jak sobie z tym radzisz?
Powiem mało oryginalnie – na nogi stawia mnie kawa. Ale jeśli chodzi o długoterminowe spadki formy, co też się czasem dzieje, to największą motywacją są dla mnie zawsze moje własne plany - "teraz ciężko pracuję na późniejsze luksusowe i beztroskie życie”. A ja w to prawdziwie i szczerze wierzę.
- Co lub kto cię najbardziej motywuje?
W dalszym ciągu, chociaż jestem przed trzydziestką, najbardziej do działania motywuje mnie mama. Wiem, że zawsze we mnie mocno wierzyła i wiem, że nie mogę jej zawieść. Ale to bardzo dobre uczucie, przez które udało mi się też zainicjować wiele nowych rzeczy. A większość z nich, właśnie dzięki mamie, doprowadzić do końca.
'Nic mi się nie chce'. Każdy ma czasem spadek formy fot. flikr.com, David Mello
(CC BY-ND 2.0)
Asia, 23 lata, studentka pracująca zawodowo
- Co sprawia, że masz siłę wstać z łóżka?
Zdecydowanie wysypianie się, co w moim przypadku - jednocześnie studiuję i pracuję - oznacza więcej niż 5 godzin snu w nocy. Jak budzę się niewyspana, od razu obiecuję sobie, że po powrocie do domu znajdę chwilę na drzemkę. W praktyce różnie z tym bywa, ale uwielbiam spać i sama wizja, że będę mogła to zrobić w najbliższej przyszłości jest dla mnie motywująca.
- "Nic mi się nie chce". Każdy ma czasem spadek formy. Jak sobie z tym radzisz?
Z jednej strony szukam zdrowych sposobów, jak picie yerba mate czy poświęcenie kilku minut na ćwiczenia, z drugiej często sięgam po szybsze rozwiązania typu kawa albo coś słodkiego. Na co dzień za nimi nie przepadam, dlatego na szczęście nawet odrobina kofeiny czy cukru stawia mnie na nogi.
- Co lub kto cię najbardziej motywuje?
Jestem typem "zadaniowca", dlatego najbardziej motywuje mnie właśnie wykonanie jakiegoś zadania. To ma swoje plusy, bo dzięki temu raczej się nie lenię, ale mam czasem wrażenie, że bardziej cieszy mnie samo "odhaczenie" jakiejś czynności niż jej efekt, nieważne, czy to napisanie pracy na studia, czy posprzątanie łazienki.
Co stawia nas na nogi? Kawa! fot. flikr.com, David Mello
(CC BY-ND 2.0)
Ania, 31 lat, mama dwójki dzieci, pracuje zawodowo, ale w tej chwili jest na urlopie macierzyńskim
- Co sprawia, że masz siłę wstać z łóżka?
Ech, nie mam siły czasem, ale mam dwoje malutkich dzieci i nie mam wyboru. Najgorsze jest otwarcie oczu, później już jest z górki.
- "Nic mi się nie chce". Każdy ma czasem spadek formy. Jak sobie z tym radzisz?
Kilka razy dziennie mam wrażenie, że nie dam rady z niczym, że nic nie ogarniam, że wszędzie jest bałagan... Ale żeby nie zwariować, postanowiłam sobie robić małe przyjemności. Takie najdrobniejsze nawet. Na przykład: po przewinięciu, nakarmieniu i ubraniu dzieci należy mi się kawa. Nie taka zwykła kawa, tylko taka świeżo mielona, z pianką z mleka i z cynamonem. W taki sposób, od jednej do drugiej małej przyjemności, funkcjonuję w ciągu dnia.
- Co lub kto cię najbardziej motywuje?
Moje życie ostatnio kręci się wokół dzieci. Kiedyś dużą wagę przywiązywałam do pracy, to było dla mnie najważniejsze. Priorytety się zmieniły. Teraz najbardziej motywuje mnie myśl, że chcę być fajną mamą, chcę mieć energię dla moich dzieci, chcę mieć pomysły na ciekawe spędzenie z nimi dnia. Najgorsze byłoby uświadomienie sobie wieczorem, że wszystko, co robiliśmy, to nuda i banał.