Jennifer Aniston to znana na całym świecie amerykańska aktorka. Na Instagramie obserwuje ją ponad 34,8 mln ludzi. Gwiazda postanowiła wykorzystać swoją popularność i ogromne zasięgi w internecie, aby zaapelować do swoich fanów w sprawie pandemii koronawirusa. Swój apel opatrzyła smutnym zdjęciem ze szpitala. O co dokładnie chodziło? Dowiecie się z dalszej części naszego tekstu.
Jennifer Aniston opublikowała na swoim Instagramie bardzo smutne zdjęcie przyjaciela Kevina, który był chory na koronawirusa i leżał w szpitalu. Przy okazji podzieliła się również pewną refleksją na temat tej choroby i po raz kolejny zaapelowała do wszystkich o rozsądek i odpowiedzialne zachowanie.
To nasz kolega Kevin. Zdrowy i niemający najmniejszych problemów. To jest COVID. To się dzieje naprawdę. Nie możemy być tak naiwni, myśląc, że ta choroba nas ominie... Jeśli chcemy, żeby to się skończyło, a chcemy tego, prawda? To jest jeden krok, który możemy zrobić. Proszę zakładajmy maski.
- zaapelowała do swoich fanów Jennifer Aniston.
W dalszej części swojego długiego wpisu Jennifer Aniston prosiła swoich obserwujących, aby dbali o rodziny oraz najbliższych i aby absolutnie nie lekceważyli koronawirusa. Podkreśliła przy tym, ze choroba może dotknąć ludzi w każdym wieku i tych w dobrych stanie zdrowia.
Jak się okazuje, zdjęcie to pochodzi z kwietnia tego roku, a przyjaciel aktorki, Kevin już doszedł do siebie. Fotografia została opublikowana ku przestrodze.