"Dzień bez makijażu" w Wielkiej Brytanii: Bez sensu. Naturalność jest przereklamowana [SONDA]

Hasło dnia bez grama makijażu dobrze brzmi - ma promować naturalność, wyzwolenie i podkreślać, że jesteśmy piękne, tak po prostu. Tylko czy któraś z nas naprawdę czuje się piękna w wersji sauté?

Ja na pewno nie - ucina krótko koleżanka, do której zadzwoniłam z tym pytaniem. Ja raczej też, choć zdarza mi się chodzić bez makijażu, szczególnie latem. Okazuje się, że nie jesteśmy osamotnione w tym krytycznym podejściu do własnego wyglądu. Z badań marki Dove wynika, że zaledwie 2 proc. kobiet na świecie określa siebie jako "piękne". Polsce nie jest dużo lepiej. Tylko 4 proc. twierdzi że jest atrakcyjna, a 8 proc. ładna. Połowa odczuwa presję bycia jeszcze piękniejszą. Smutne, czy naturalne - na to pytanie pewnie nie uda mi się odpowiedzieć, ale z uwagą przyglądam się otaczającym mnie kobietom.

Nigdy nie wiadomo

Wszystkie mamy potrzebę czucia się dowartościowaną. Choć trudno nam przyjmować komplementy ("taka normalna sukienka - nie dość, że stara, to jeszcze z wyprzedaży"), to pomagają nam one podwyższyć samoocenę. Nic więc dziwnego, że staramy się wyglądać dobrze dosłownie w każdej sytuacji. - Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez makijażu odkąd skończyłam 25 lat. Po pracy zmywam normalny make up i przed wyjściem na fitness zamieniam go na lekki podkład. Wiem, że nie jest to dobre dla skóry, że się spocę i pobrudzę nim ręcznik, ale to kwestia dobrego samopoczucia - tłumaczy Marcela. - Poza tym nigdy nie wiadomo gdzie spotka się miłość swojego życia - dodaje po chwili namysłu.

Podobnego zdania jest Gośka, która zaczyna pracę w korporacji ok. 5.00 rano, dlatego wstaje już o 3.00, by zrobić dokładny makijaż. - Większość moich koleżanek przychodzi o tej godzinie bez makijażu i robi go w łazience, albo przez cały dzień chodzi z podkrążonymi oczami, bo zapomina o korektorze. Naturalność jest przereklamowana. Dla mnie wygląd jest wizytówką i wolę być niewyspana niż nieumalowana - ucina.

Są także kobiety, które chyba same nie wiedzą nawet dokładnie jak wyglądają bez makijażu. - W liceum miałam koleżankę, która nigdy nie zmywała "tapety". Po prostu spała z pomalowanymi rzęsami i całą resztą, rano się myła i nakładała nowy makijaż. Pamiętam, że wszystkie dziewczyny z klasy robiły z tego sensację, że "Monika nie zmywa makijażu" - mówi.

Co ty taka niewyraźna?

Skoro kobiety bardziej podobają się sobie w makijażu, to mężczyznom chyba tym bardziej, prawda? Sięgnęłam po informację z pierwszej ręki i o opinię zapytałam własnego partnera. - Jasne, że podobasz mi się bez makijażu. Chociaż z podkładem też jest ok I żeby oczy były trochę podkreślone... Ogólnie z makijażem chyba jednak lepiej - kluczył, kluczył, a mi rzedła mina. Czyli jednak nie wyglądam rano jak te wszystkie gwiazdy w pościelowych sesjach?

O ile facet potrafi jednak zatrzymać takie opinie dla siebie (przynajmniej przez jakiś czas), tak dzieci są już mniej łagodne. - W weekend chciałam zrobić sobie dzień bez makijażu. Skończyło się niedługo po śniadaniu, gdy 9-cioletnia córka przyjrzała mi się uważnie i zawyrokowała: "Blado wyglądasz, i ta twoja cera Chyba się nie umalowałaś". No i ciesz się tu swoją naturalnością - śmieje się Ewa.

Matylda, redaktorka telewizyjna, była moją nadzieją. Jej koledzy z pracy muszą być bardziej wyrozumiali - trudno przecież oczekiwać, że zaczynając pracę o 4.00 w nocy mamy być idealnie pomalowane i na dodatek wyglądać tak pięknie aż do końca zmiany - przez całe 8 godzin. - Ostatnio kolega opisywał mi niedawno poznaną koleżankę, która dopiero zaczęła u nas pracę. Pierwsze zdanie? "Jakaś taka niewyraźna, niemalowana Może chora?

Jakie są wasze doświadczenia z "dniem bez makijażu"? A może w ogóle unikacie malowania się?

Więcej o: